Niecały miesiąc przed końcem 2022 r. państwa G7, Unii Europejskiej, Australia, Norwegia i wiele innych krajów przyjęły maksymalny pułap cenowy dla rosyjskiej ropy. Surowca, który jest ważnym źródłem dochodu dla reżimu Putina, w myśl porozumienia nie wolno kupować drożej niż po 60 dol. za baryłkę.
Zaostrzenia wspomnianego pułapu cenowego domaga się Japońskie Ministerstwo Finansów - podał kommersant.ru, który powołał się na japońską gazetę "Nikkei". Jak podają media, pomysł ten został poparty przez kraje G7, a także Unię Europejską oraz Australię. Nowy pułap ma wejść w życie od 20 lutego 2024 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjska ropa omija sankcje
Jak mogliśmy przeczytać w ostatnim czasie, miliony baryłek paliwa wyprodukowanego z rosyjskiej ropy naftowej są nadal importowane do Wielkiej Brytanii pomimo sankcji nałożonych na Kreml w związku z wojną na Ukrainie - podała stacja BBC
Wskutek istniejącej luki rosyjska ropa naftowa jest rafinowana w krajach trzecich, w szczególności w Indiach, a powstałe w efekcie tego procesu produkty sprzedawane są do Wielkiej Brytanii. Jak zaznaczyła BBC, nie jest to nielegalne i nie narusza brytyjskiego zakazu importu rosyjskiej ropy, ale osłabia sankcje mające na celu ograniczenie rosyjskich funduszy wojennych.
Rząd Wielkiej Brytanii zaprzeczył, by od 2022 roku miał miejsce jakikolwiek import ropy z Rosji. Rzecznik rządu zaznaczył jednak, że uznawane na arenie międzynarodowej "reguły pochodzenia" określają, że ropa naftowa po rafinacji w innym państwie jest klasyfikowana do celów handlowych jako pochodząca z kraju rafinacji.
Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem (CREA) zauważyło, że ta "luka rafineryjna" oznacza, iż kraje takie jak Indie i Chiny, które nie nałożyły sankcji na Rosję, są w stanie legalnie importować rosyjską ropę naftową i rafinować ją, wytwarzając produkty naftowe, takie jak paliwo lotnicze i olej napędowy, a następnie eksportować te produkty do Wielkiej Brytanii i UE.