Prezes dodał, że wspomniany mechanizm rynkowy eliminuje tych, którzy nie potrafią funkcjonować w mechanizmie rynkowym.
- Ten mechanizm rynkowy był i w dalszym ciągu jest zakłócony przez różnego rodzaju układy, układziki. Przez to, że w Polsce jakaś sfera, jest sferą w gruncie rzeczy jednego człowieka. To sfera najbardziej zamożnych - powiedział prezes PiS.
- Ja nie mam nic przeciwko temu, że w Polsce są miliarderzy, bo to normalne w gospodarce rynkowej, ale że ta sfera jest zamknięta. Że ludziom średniego biznesu niezwykle trudno jest się przebić wyżej - dodał Jarosław Kaczyński.
Reforma sądów ma utorować drogę biznesowi
- Nie tylko dlatego, że są ku temu jakieś obiektywne trudności, czy brak im umiejętności [przedsiębiorcom - przyp. red.], tylko dlatego, że w wielu momentach występują tego typu blokady. Jeżeli chcemy te blokady zlikwidować albo radykalnie ograniczyć, jeśli chcemy naszą sprawiedliwość w sferze ekonomicznej i socjalnej pogłębiać, to musimy jeszcze dokonać pewnego zabiegu, który nie ukrywam, dotąd przez wpływy zewnętrzne nam się nie udaje. To jest zreformować polskie sądy - podsumował Jarosław Kaczyński.
"Zewnętrzne wpływy" blokują środki z KPO
Prezes PiS powiedział również, że partia prowadzi i będzie prowadzić podmiotową politykę i nie będzie godzić się na to, żeby Polska utraciła suwerenność.
- Tu są zaangażowane siły wewnętrzne, to widać wprost. Jak na przykład niedawanie nam środków z KPO wbrew prawu, wbrew traktatom europejskim. To jest taka interwencja. Ta interwencja jest także realizowana poprzez ludzi, którzy bardziej sobie cenią inne państwa na zewnątrz, szczególnie Niemcy niż Polskę - mówił szef PiS.