Szynkowski vel Sęk w poniedziałek w TVP Info zaznaczył, że rozmowy w sprawie pieniędzy z KPO cały czas się toczą. Dodał, że strona polska zarysowała Komisji Europejskiej "bardzo jasne i nieprzekraczalne granice" zdefiniowane m.in. przez polską konstytucję i umowę zawartą podczas przystępowania do Unii Europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co z pieniędzmi z KPO? Szymon Szynkowski vel Sęk: wyjaśniamy wątpliwości KE
- Z drugiej strony, jeśli zdefiniowaliśmy już jasno te pryncypia - to stało się w tych ostatnich dniach i tygodniach - jesteśmy otwarci i elastyczni, żeby rozmawiać o pewnych szczegółowych rozwiązaniach. Tam, gdzie Komisja ma pewne wątpliwości, pyta nas, czy wypełniliśmy wszystkie postanowienia tzw. kamieni milowych. My stoimy na stanowisku, że w wielu elementach to zostało już zrealizowane - powiedział minister.
Dodał, że niektóre elementy wymagają jeszcze realizacji, a niektóre doprecyzowania. - Natomiast należy zrobić wszystko, bo to jest w naszym głęboko rozumianym interesie, żeby o te pieniądze walczyć - powiedział.
Uważam, że dzisiaj, w tej kryzysowej sytuacji nikt nie może - nie powinien, jeżeli jest odpowiedzialnym politykiem - brać odpowiedzialności za to, że zrezygnujemy z walki o te należące nam się pieniądze. Musimy walczyć o nie tak długo, jak jest szansa, żeby je uzyskać. One nam się należą. Takie zadanie otrzymałem i będę tę walkę - o tę konkretną ważną dla Polski sprawę - prowadził do skutku - zaznaczył Szynkowski vel Sęk.
Dopytywany o elementy, które wymagają realizacji bądź doprecyzowania, wskazał, że toczą się rozmowy dotyczące interpretacji niektórych rozwiązań wprowadzonych w ramach tzw. kamienia milowego dotyczącego wymiaru sprawiedliwości.
Według ministra prezydencka ustawa przyjęta w czerwcu zrealizowała zobowiązania polskiej strony, jednak Komisja Europejska w niektórych kwestiach oczekuje wyjaśnień i doprecyzowania.
Korzystam z tej szansy, żeby przedstawić Komisji Europejskiej specyfikę sytuacji w polskim wymiarze sprawiedliwości, w ramach której sędziowie, którzy mają do dyspozycji np. możliwość wnioskowania o przywrócenie do orzekania, w niektórych przypadkach stosują obstrukcję wobec tej procedury, tzn. tak jakby nie chcieli być przywróceni - ocenił.
Według niego składają równolegle wniosek o przywrócenie do orzekania i wniosek, "żeby zakwestionować tę procedurę w ramach izby odpowiedzialności zawodowej".
- Pokazuję to KE, żeby ta wiedza, też o tym, z jakimi zjawiskami niekorzystnymi w polskim wymiarze sprawiedliwości dzisiaj się zmagamy, była pełna i mam poczucie, że chociażby dlatego też warto tę wiedzę w KE poszerzać - mówił.
Dodał, że rozmawiał o tym również z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro. - Przede wszystkim chciałem poznać jego argumenty. W końcu to on odpowiada za kwestie dotyczące wymiaru sprawiedliwości i cieszę się, że te argumenty poznałem - mówił.
KPO dla Polski
Na początku czerwca KE zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła "Dziennikowi Gazecie Prawnej", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że przyjęta przez Sejm ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego (która była inicjatywą prezydenta Andrzeja Dudy) jest ważnym krokiem, jednak "nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności "nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa".
TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.