Jak zaznacza "DGP", rządowa inicjatywa nie jest jeszcze gotowa, ale musi powstać, bo rząd do 7 czerwca 2026 r. powinien przygotować projekt ustawy wdrażający unijną dyrektywę o przejrzystości wynagrodzeń, która przewiduje niemal identyczne rozwiązania jak propozycja posłów.
Jednak w odróżnieniu od projektu rządowego, projekt poselski nie musi być konsultowany w Radzie Dialogu Społecznego.
Złożenie projektu poselskiego świadczy o braku koordynacji działań, niewątpliwie działa to na niekorzyść rządu i świadczy o braku poważnego podejścia do tematu. Nie możemy się tak bawić, gdy chodzi o tak ważne zagadnienia - mówi gazecie dr Anna Reda-Ciszewska, ekspertka NSZZ "Solidarność".
Jawność wynagrodzeń, informowanie o średnich płacach w firmie dotyczących danej grupy pracowników, a także podawanie wysokości pensji w ogłoszeniach o pracę. Takie rozwiązania przewiduje projekt zmian w kodeksie pracy, który wpłynął właśnie do Sejmu - informuje dziennik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak jednak wskazują eksperci, projekt ustawy w niektórych kwestiach zawiera dalej idące propozycje niż to, co wynika z dyrektywy.
- Projekt poselski przewiduje, że pracodawca powinien informować o wysokości wynagrodzenia w ofercie pracy. Natomiast dyrektywa nie wprowadza obowiązku podawania wysokości wynagrodzenia w ofertach, tylko przewiduje, że w każdym przypadku kandydat do pracy w czasie rekrutacji musi się dowiedzieć o proponowanym przedziale płac - mówi w rozmowie z "DGP" Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan.
Firmy czekają na zmiany, bo muszą się przygotować
Ekspert dodaje, że projekt nie obejmuje kwestii związanych ze sprawozdawczością firm, a to znaczący obszar związany z nowymi obowiązkami przedsiębiorców. Dlatego firmom zależy, by jak najszybciej rozpocząć prace nad wdrożeniem dyrektywy o przejrzystości wynagrodzeń.
- Obowiązek sprawozdawczy po raz pierwszy będzie realizowany przez największe firmy w połowie 2027 r. Raporty będą jednak dotyczyły 2026 r. A to oznacza, że już w 2025 r. firmy powinny poznać zasady tej sprawozdawczości, aby móc się przygotować do raportowania - wyjaśnia Lisicki w rozmowie z dziennikiem. Przedsiębiorstwa będą musiały dokonać zmian w wewnętrznych systemach kadrowo-płacowych, a to będzie się wiązało z kosztami.