Jest porozumienie ws. budżetu Unii Europejskiej na 2025 rok. Jak poinformowali unijni negocjatorzy, ustalono, że weźmie on pod uwagę obecny kontekst gospodarczy i geopolityczny oraz potrzebę sprostania nowym wyzwaniom, które mogą pojawić się w 2025 roku. Kluczowe pozycje - niemal 78 mld w zobowiązaniach i 44 mld w płatnościach - trafi na politykę spójności i wzmacnianie odporności UE. Chodzi o prawne obietnice wydania pieniędzy na rozłożone na kilka lat budżetowych zadania.
Kolejną pozycją w budżecie jest polityka klimatyczna, a następne są: inwestycje w jednolity rynek i cyfryzację, politykę sąsiedztwa, w tym handlową, wydatki na unijną administracje publiczną. Niemal 5 mld euro w zobowiązaniach i 3 mld w płatnościach trafi na zarządzanie migracją i wzmocnienie ochrony granic, a 2,6 mld i 2,1 mld na wzmacnianie bezpieczeństwa i obronności UE.
Budżet UE na 2025 rok. Jest porozumienie
- Uzgodniliśmy zrównoważony budżet, który daje nam środki na realizację priorytetowych obszarów UE, mając jednocześnie na uwadze interes podatników. Przyszłoroczny budżet zapewnia ostrożne podejście, zachowując wystarczającą swobodę finansową, aby reagować na nieprzewidziane okoliczności – skomentował węgierski minister stanu i główny negocjator Rady ds. budżetu UE na 2025 r., Peter Banai. W jego ocenie taki budżet "uwzględnia obecny kontekst gospodarczy i geopolityczny oraz potrzebę sprostania wyzwaniom na przyszły rok".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Parlament Europejski i Rada, czyli państwa członkowskie, mają teraz 14 dni na formalne zatwierdzenie osiągniętego porozumienia ws. budżetu UE. Przewiduje się, że RE zatwierdzi je 25 listopada, co będzie wymagało większości kwalifikowanej, czyli zgody przynajmniej 15 z 27 państw członkowskich reprezentujących co najmniej 65 proc. mieszkańców Unii.
Raport Draghiego ostrzeżeniem dla gospodarek państw UE
W tle negocjacji nad budżetem UE przewija się niekorzystny dla wspólnoty raport Draghiego. Tegoroczne opracowanie wskazuje, że Europa została w tyle, jeśli chodzi o konkurencyjność gospodarczą względem USA i Chin. Jeśli ma gonić obie potęgi, to musi zaciągać wspólne długi, by inwestować w rozwój technologiczny. Były szef Europejskiego Banku Centralnego ocenia, że rozdrobnienie wspólnego w teorii unijnego rynku przyczyniło się do ucieczki wielu firm za Atlantyk, ponieważ tam znalazły mniej regulacji, a więcej możliwości rozwoju.
– Unia jest słaba, jeśli chodzi o nowe technologie, które będą napędzać wzrost w przyszłości. Tylko cztery na pięćdziesiąt najważniejszych światowych firm technologicznych to firmy europejskie – podkreślił w raporcie. W swoim raporcie Draghi podkreślił, że Europa została w tyle w szczególności w kwestii innowacyjności. Włoch podkreślił, że udział inwestycji w Europie będzie musiał wzrosnąć o około 5 punktów procentowych PKB. To poziom, który na Starym Kontynencie był obserwowany ostatnio w latach 60. i 70. ubiegłego wieku.