We wtorek po posiedzeniu rządu odbyła się konferencja prasowa szefa rządu i ministra finansów.
- Prace były poświęcone głównie nowemu budżetowi na rok 2024 - stwierdził premier Donald Tusk.
Zapewniliśmy środki na podwyższenie wynagrodzenia nauczycieli o 30 proc., a w przypadku nauczycieli początkujących o 33 proc. Przeznaczyliśy dodatkowe 2,3 mld zł na sfinansowanie podwyżek - mówił premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przedstawił też kolejne wydatki. Potwierdził, że pracownicy budżetówki otrzymają 20 proc. podwyżki.
Zapewniliśmy finansowanie programu Aktywny Rodzic, który jest oficjalną nazwą tzw. babciowego. Zapewniliśmy też finansowanie na in vitro - mówił premier.
Wśród kolejnych wydatków wymienił dotacje na telefon zaufania i wspomagania rozwoju języka śląskiego. Premier Donald Tusk wyjaśnił też, że środki trafią do samorządów "w ramach rekompensowania krzywd". Szef rządu mówił też o wydatkach na leczenie dzieci i remonty akademików.
Szef rządu mówił też, że rząd utrzyma zniesienie opłat za autostrady na odcinkach Gdańsk-Toruń. Wyjaśnił, że przepisy w tym zakresie właśnie wygasają.
Szef rządu poinformował też, że minister finansów będzie przedstawicielem Polski w międzynarodowych instytucjach finansowych, co oznacza odwołanie Jacka Kurskiego ze stanowiska.
Premier oddał głos ministrowi finansów Andrzejowi Domańskiemu, który przedstawił budżet na rok 2024.
Wydatki zaplanowane na rok 2024 to 866 mld zł, przychody 682 mld zł, co oznacza deficyt budżetowy na poziomie 184 mld zł - stwierdził szef resortu finansów.
Dodał, że budżet jest tworzony przy założeniu 3-procentowego wzrostu PKB w przyszłym roku oraz inflacji na poziomie 6,6 proc.
- Obserwujemy wyraźne ożywienie w gospodarce. Cieszymy się, że rynki przyjęły zwycięstwo opozycji jednoznacznie pozytywnie. Spadają rentowności polskich obligacji, umacnia się polska waluta. Widzimy też po wskaźnikach wyprzedzających koniunktury, że gospodarka może rosnąć w tempie właśnie 3 proc. I na tych założeniach opierały się nasze prognozy - mówił Domański.
Prognozujemy wzrost ze wszystkich podatków. Znaleźliśmy środki na najważniejsze programy. Deficyt sektora general government wynosi 5 ,1 proc. co oznacza, że jesteśmy spójni z tym minimalnym wysiłkiem fiskalnym wymaganym przez Komisję Europejską - podsumował minister finasów.
Swoje podsumowanie wygłosił też premier. - Tak jak mówiłem: 800 Plus będzie wypłacane. "Trzynastka" i "czternastka" będą wypłacane. Są na to środki w budżecie. Podwójna waloryzacja rent i emerytur będzie wypłacana. To nie jest łatwe zadanie, jak się państwo domyślacie, ale słowo musi coś znaczyć - stwierdził Donald Tusk.
W kolejnej części konferencji padły pytania od dziennikarzy. Pierwsze dotyczyło potrzeb pożyczkowych. - Potrzeby pożyczkowe sięgną 250 mld zł netto - stwierdził Andrzej Domański. Zapewnił też, że rząd podejmie działania mające na celu ograniczenia deficytu budżetowego. Zapowiedział przeprowadzenie audytu, którego celem będzie znalezienie oszczędności. Wyjaśnił też, że złoty umacnia się, bo rynki oczekują wpływu środków z KPO.
Donald Tusk o szefie NBP
Premier Donald Tusk odniósł się też do kwestii pociągnięcia do odpowiedzialności szefa NBP. - Nikt nie powinien nawet myśleć o tym, by prezes Narodowego Banku Polskiego był stawiany przed Trybunałem Stanu, albo żeby próbowano wyciągać konsekwencje wobec jakiegokolwiek prezesa banku centralnego w związku z jego polityką antyinflacyjną. Czy decyzjami merytorycznymi - zapewnił premier.
Niezależność banku centralnego polega na tym, że nie wyciąga się konsekwencji za taką albo inną politykę. Natomiast były działania naruszające neutralności polityczną zarówno instytucji jak i osoby prezesa - dodał.
Stwierdził też, że potrzeba czasu na sformułowanie zastrzeżeń prawnych. - Jeśli uznamy za stosowne i uzasadnione pozbawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego przed Trybunałem Stanu, to będzie to miało związek z działaniami, które wykraczały poza uprawnienia - stwierdził Donald Tusk. Dodał też, że działania rządu będą miały na celu odbudowę niezależności NBP.
W kolejnej części konferencji minister finansów Andrzej Domański przyznał, że w projekcie budżetu założono zysk Narodowego Banku Polskiego wynoszący 6 mld zł. Odniósł się też do doniesień medialnych, z których wynika, że NBP może jednak ponieść stratę wynoszącą 22 mld zł. Stwierdził, że w tej chwili nie ma oficjalnych informacji w tym zakresie, dlatego ewentualnej straty nie uwzględniono w projekcie budżetu.
Donald Tusk odniósł się z kolei do kwestii mediów publicznych. Szef rządu stwierdził, że czekają je poważne oszczędności. Ocenił też, że media publiczne w obecnym kształcie "nie zasługują na finansowanie.
W kolejnej części wypowiedzi odniósł się do tworzenia budżetu na przyszły rok. - Ktoś mógłby powiedzieć, że widzieliśmy mniej więcej jak wygląda budżet. Ale każdy, kto zna się na rzeczy, wie, że bez dostępu do wyliczeń, aparatu finansowego, który jest w Ministerstwie Finansów, praca nad budżetem jest praktycznie niemożliwa - mówił szef rządu. Stwierdził, że wydłużając oddanie władzy o dwa miesiące nowemu rządowi "odmówiono współpracy" dotyczącej m.in. budżetu.
Opozycja obiecywała pieniądze
Udało nam się znaleźć w budżecie pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, na podwyżki dla sfery budżetowej, na wiele dodatkowych zadań, z którymi wchodzimy. W moim przypadku również na likwidację nielegalnych wysypisk śmieci - mówiła we wtorek, jeszcze przed posiedzeniem rządu, w Polsat News minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
- Deficyt wzrośnie w stosunku do ustawy budżetowej, złożonej w Sejmie, w sposób niewielki uważam, w stosunku do zadań, które uda się w ten budżet dodatkowo włożyć - dodała minister.
Posłowie zajmą się projektem budżetu na posiedzeniu Sejmu w czwartek 21 grudnia. Na ten dzień zaplanowano pierwsze czytanie dokumentu.
Jaki budżet przygotował PiS?
Przypomnijmy, że w projekcie budżetu państwa przygotowanym przez rząd Mateusza Morawieckiego, wydatki miały przekroczyć 849 mld zł, a deficyt miał wynieść prawie 165 mld zł. Ten projekt trafił do Sejmu 29 września, ale nie był dalej procedowany, bo zmieniła się władza.
Tak zaplanowała budżet Zjednoczona Prawica:
15 października odbyły się wybory parlamentarne, które wyłoniły nową większość sejmową i nowy rząd, który na uchwalenie własnego projektu budżetu miał bardzo mało czasu. Do końca stycznia 2024 r. projekt musi zostać przekazany do podpisu prezydentowi.