Kaczyński podczas wystąpienia na kongresie PiS stwierdził, że choć rządy Zjednoczonej prawicy kojarzą się z programem społecznym, w tym w szczególności 500+, to sukcesem ma być wyrwanie się z pułapki średniego rozwoju.
- Przywróciliśmy nie tylko godność ludzi, godność pracy poprzez podniesienie płac, bardzo wyraźne podniesienie emerytur, podniesienie płacy minimalnej, poprzez to, co jest faktem - łatwym do wyliczenia, ale coś, co jest dzisiaj kwestionowane bardzo często - myśmy obniżyli podatki, bardzo wyraźnie obniżyli podatki - przypomniał Kaczyński.
Jak dodał, sukcesem była też organizacja państwa w trakcie pandemii Covid-19.
- Ta Polska - która była przedtem - nie byłaby w stanie wydać setek miliardów złotych, dwustu kilkudziesięciu miliardów złotych na ratowanie polskiego przemysłu, polskiej gospodarki - która poniosła najmniejsze straty w całej Unii Europejskiej, jedne z trzech najmniejszych strat, jeżeli chodzi o PKB, a dzisiaj idzie gwałtownie do przodu - podkreślił.
Według prezesa PiS w ciągu kilku ostatnich lat doprowadzono do wyrwania się z pułapki średniego rozwoju. Kaczyński określił to też mianem tzw. portugalizacji.
- Struktura naszego eksportu, jego wielkość, struktura naszej produkcji, wartość dodana w przemyśle, która jest dzisiaj na drugim miejscu po Niemczech w Unii Europejskiej - to wszystko wskazuje, że ten etap mamy za sobą, że przekroczyliśmy w naszym rozwoju pewien bardzo, bardzo ważny próg - mówił Kaczyński.
Czym jest pułapka średniego dochodu, jak poprawnie brzmi ta nazwa? Według ekonomistów to problem krajów, które rozwijają się ale nie potrafią przebić się przez pewien poziom PKB. W skrócie oznacza to pozostawania cały czas krajem rozwijającym się ale nie rozwiniętym, a więc najbogatszym. Naturalnie łączy się to z odejściem do gospodarki imitacyjnej i przejście do innowacyjnej.
Przypomnijmy, że polska gospodarka rzeczywiście w ostatnich latach rosła bardzo dynamicznie aż do czasu pandemii. Także przez nią, patrząc przez pryzmat innych krajów, udaje się jak dotąd przechodzić suchą stopą.
Opozycja krytykowała jednak rządy PiS, że choć rzeczywiście wprowadzono zerową stawkę PIT dla osób do 26. roku życia oraz obniżono podstawową stawkę z 18 do 17 proc., to jednocześnie wprowadzono wiele nowych podatków takich jak cukrowy, od tzw. małpek, deszczowy, solidarnościowy, emisyjny czy bankowy. Nie przywrócono też podatku VAT.