Jarosław Kaczyński przekonywał, że obecna sytuacja w Polsce jest szczególna. - Z jednej strony mamy kryzys ekonomiczny, który jest na świecie oraz wojnę za naszą granicą. Są to wydarzenia, których nikt się nie spodziewał — mówił lider partii rządzącej na początku spotkania.
Kryzys ekonomiczny dla każdego obywatela jest uciążliwy i dotyka ogromną część Polaków. Dlatego władza musi reagować. Rząd PiS nie siedzi z założonym rękoma — przekonuje prezes PiS.
Jarosław Kaczyński zadeklarował, że "inflacja będzie powoli spadała". Szybko dodał także, że "straty społeczne będą. Nie ma się co oszukiwać. Nie da się suchą nogą przez to przejść, ale będą niewielkie". Prezes PiS wyliczał także działania rządu, które mają pomóc obywatelom przetrwać trudne czasy, mówił m.in. o obniżonych podatkach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polityk przekonywał, że rząd "zabezpiecza Polskę". - Gromadzimy węgiel oraz wszystkie potrzebne surowce energetyczne. Obniżka na energię elektryczną w Polsce porównując kraje Europy, jest także znacząca — mówił prezes PiS.
Jarosław Kaczyński przyznał też szczerze, że przyszły rok będzie cięższy. Pytany był, czy rząd nie będzie wzmacniał opozycji, przyznając samorządom pieniądze. - My nie dzielimy, nie jesteśmy Tuskami — odpowiedział Kaczyński. Przy okazji tego pytania zwrócił także uwagę samorządowcom, że betonowanie miast i likwidacja zielonych miejsc, to strata pieniędzy.