Dziennikarze "Gazety Wyborczej" zainteresowali się kamienicą przy ul. Krasickiego 26 w Krakowie. W 2013 roku jej właściciele – Marian Banaś oraz Teresa H.S. – zdecydowali się na sprzedaż nieruchomości za 1,2 mln złotych. Kobieta wzięła z transakcji 700 tys. złotych, a polityk – 500 tys. Rok później doszło jednak do konfliktu – kobieta chciała dopłaty 100 tys. złotych wraz z odsetkami. Choć pierwotnie sąd przyznał rację Teresie H.S., to po odwołaniu się od wyroku przez Banasia, sędziowie w lipcu 2015 roku oddalili pozew.
Właśnie akta tej sprawy zainteresowały dziennikarzy "Wyborczej". Wniosek o możliwość zapoznania się z dokumentami wysłali do sądu 22 października. Otrzymali odmowną odpowiedź po ponad dwóch tygodniach. W uzasadnieniu odmowy sąd powołał się na ustawę o narodowym zasobie archiwalnym i archiwach. Sędziowie stwierdzili, że dziennikarze nie byli stroną postępowania, a zatem dostęp do akt będzie możliwy po 70 latach od prawomocnego wyroku.
– Uzasadnienie tej decyzji jest co najmniej zaskakujące. Przepis, na który powołał się wiceprezes sądu, dotyczy wprawdzie dokumentacji spraw sądowych, ale jedynie takich, które stanowią zarazem materiały archiwalne – mówi dziennikarzom dziennika Tomasz Świerczyński, adwokat występujący w procesach dotyczących kwestii związanych z prawem prasowym.
Świerczyński wytłumaczył, że "pojęcie materiałów archiwalnych", według obowiązującego prawa, to "dokumentacja wchodząca w skład narodowego zasobu archiwalnego". Zasób ten jest źródłem informacji "o wartości historycznej, o działalności Państwa Polskiego, o rozwoju życia społecznego, gospodarczego i kulturalnego". Zdaniem adwokata nie wskazano powodu, który uprawnia akta sprawy do uznania ich za materiały archiwalne.
– Zatem: albo akta te zawierają informacje warte tego, by trafić do narodowego zasobu archiwalnego, albo doszło do błędnej nadinterpretacji przepisu – tłumaczy adwokat.
Kamienica przy ul. Krasickiego 26 w Krakowie sąsiaduje z nieruchomością pod numerem 24, w której dziennikarskie śledztwo TVN24 wykazało, że funkcjonował tam hotel na godziny. Obie kamienice łączy to, że w przeszłości ich właścicielem był Marian Banaś.
Kamienicę pod adresem ul. Krasickiego 26 obecny prezes Najwyższej Izby Kontroli kupił wspólnie z Teresą H.S. za 200 tys. złotych w 2004 roku. Kamienicę formalnie zakupił Banaś, ale całość kwoty wyłożyła kobieta – udziałami z nieruchomości podzielili się po połowie
Wcześniej dziennikarze "Wyborczej" nie uzyskali też dostępu do dokumentów księgi wieczystej kamienicy przy ul. Krasickiego 24. Uzasadniono tę decyzję tym, że nie wykazali oni interesu prawnego, który uprawniałby do wglądu do dokumentacji.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl