Narodowy Bank Polski w maju uruchomił kampanię informacyjną dotyczącą inflacji w Polsce. Na siedzibie głównej NBP w Warszawie już ubiegłym tygodniu zawisł potężny baner, na którym możemy przeczytać o dwóch głównych powodach wzrostu cen w kraju - o czym pisaliśmy już money.pl.
"Główne przyczyny inflacji: 1. Rosyjska agresja w Ukrainie, 2. Pandemia i jej skutki" - widnieje na banerze. Zobaczymy też infografikę, na której porównano poziom polskiej inflacji do wybranych państw naszego regionu, a więc na Litwie i Węgrzech, w Czechach, Estonii, Łotwie, Słowacji, Rumunii.
Inflacyjne naczepy
Ale kampanię NBP uzupełniają również mniejsze bilbordy, które obwożone są po ulicach polskich miast. W tej wersji również oprócz wymienionych przez NBP przyczyn inflacji mamy dopisek, że "obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację to narracja Kremla".
To właśnie te specjalne naczepy z kampanią billboardową NBP szczególnie zwróciły uwagę internautów. W sieci pojawiło się wiele filmów pokazujących "przejazd inflacji" po kraju z ironicznymi komentarzami o "faktycznym" tempie rozpędzonej inflacji, czy też w innych przypadkach, "ledwo toczącej się inflacji".
NBP milczy o kosztach, wyjaśnia cel
Zapytaliśmy NBP o koszt tej akcji. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na to pytanie. W wysłanym nam komentarzu Bank Centralny przyznaje jedynie, że "kampania 'Główne przyczyny inflacji' realizowana jest w wielu mediach oraz w przestrzeni publicznej, między innymi na budynkach oddziałów NBP w całym kraju".
Wyjaśnia też, co ma na celu: "Kampania ma na celu utrwalenie poprawnego zrozumienia źródeł inflacji w obliczu rozpowszechnianych nieprawdziwych informacji, które mogą być kreowane jako element propagandy wspierającej cele obcego mocarstwa w naszym kraju. Co prawda inflacja w Polsce szybko spada, zgodnie z przewidywaniami NBP, dzięki działaniom NBP i RPP, jednak poprawne, ogólnospołeczne zrozumienie źródeł tych procesów, jest nierozerwalnie związane z realizacją zadań NBP" - poinformował nas kierowany przez Adama Glapińskiego bank.