"Burze" wokół CPK wkrótce mogą ucichnąć. Kancelaria premiera podała, że w środę (26 czerwca) szef rządu Donald Tusk zakomunikuje decyzję ws. CPK. Od jakiegoś czasu Warszawa sygnalizuje, że gigainwestycja zostanie zrealizowana, lecz zawsze pojawiał się poważny warunek - po optymalizacji. Dotąd nie wiadomo zatem, co dokładnie planuje zrobić z Centralnym Portem Komunikacyjnym koalicja rządząca.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sygnały od rządu ws. CPK
O tym, że do końca miesiąca zaprezentowana zostanie przyszłość polskich inwestycji kolejowych i lotniczych (w tym CPK) premier Donald Tusk mówił na początku czerwca.
- Wszyscy zainteresowani poznają nasze plany i to w szczegółach, w detalach (...), tak żebyście państwo zobaczyli wszystko, jak pod mikroskopem, jaka przyszłość czeka tę inwestycję - powiedział wtedy szef rządu.
Natomiast pełnomocnik rządu ds. CPK, wiceminister funduszy i polityki regionalnej Maciej Lasek w poniedziałek podkreślił, a w zasadzie powtórzył w rozmowie z mediami wcześniejsze zapewnienia, że rząd nie rezygnuje z projektu, ale go "urealnia", co najpewniej oznacza odchudzanie pierwotnych planów PiS, które obecny rząd określa megalomańskimi.
- Dalej optymalizujemy projekt części lotniskowej, czyli budowy lotniska. Optymalizujemy część kolejową - powiedział następca Marcina Horały.
Centralny Port Komunikacyjny, czyli wielka inwestycja w centrum kraju
CPK to planowany węzeł przesiadkowy między Łodzią a Warszawą, mający zintegrować transport lotniczy, drogowy i kolejowy. Według założeń w odległości 37 km na zachód od stolicy kraju na obszarze ok. 3 tys. ha powstać ma gigalotnisko. W pierwszym etapie port lotnicy byłby w stanie obsługiwać 40 mln pasażerów rocznie.
Kolejowy "igrek" i co dalej? Pokazali priorytety
W skład CPK mają wejść też inwestycje kolejowe. Chodzi o zaplanowaną sieć Kolei Dużych Prędkości, która umożliwiłaby przejazd między Warszawą a największymi polskimi miastami (poza Szczecinem) do 2,5 godziny.