Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KBB
|

Kara za Turów. Siarka narzeka na TSUE. Kempa ma nadzieję, że Babiš przegra wybory

31
Podziel się:

Przebywający w Brukseli wiceminister klimatu Edward Siarka skrytykował karę, jaką TSUE nałożył na Polskę w sprawie Turowa. Uznał, iż jedna osoba nie może podejmować decyzji w sprawie newralgicznych interesów Polski.

Kara za Turów. Siarka narzeka na TSUE. Kempa ma nadzieję, że Babiš przegra wybory
Europejski Trybunał Sprawiedliwości ogłosił 20 września 2021 r., że Polska musi płacić Komisji Europejskiej 500 000 euro dziennie kary za niezamknięcie Kopalni Węgla Brunatnego Turów (PAP/EPA)

- Jeżeli jest tak rzeczywiście, że jedna osoba, nawet jeżeli to jest sędzia (TSUE), może podejmować tak newralgiczne decyzje z punktu widzenia żywotnych interesów danego państwa, które zagrażają bezpieczeństwu energetycznemu, bezpieczeństwu ludzi (...), to jest pytanie, w jaki sposób te procedury należy zweryfikować, żeby nie dochodziło do takich sytuacji - powiedział wiceminister.

Przypomnijmy, TSUE nałożył na nasz kraj gigantyczną karę. Każdego dnia będzie naliczane po 500 tys. euro, czyli około 2,3 mln zł. "Ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów, Polska zostaje obowiązana do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej okresowej kary pieniężnej w wysokości 500 000 euro dziennie" - czytamy w komunikacie prasowym Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

- Ta decyzja jest kuriozalna, my się z nią nie zgadzamy. Zakładam, że kopalnia będzie pracowała nadal - skomentował prezes PGE Wojciech Dąbrowski.

- Dziś to dotyka Polski, a za chwilę może dotykać zupełnie innego państwa. (...) Wyłączenie Turowa oznacza paraliż całego systemu energetycznego w Polsce, a również i w Europie, ponieważ te systemy są ze sobą bezpośrednio połączone. Warto przyglądać się procedurom, które są stosowane w Trybunale - zaapelował Siarka.

Wiceprezes Trybunał Sprawiedliwości UE Rosario Silva de Lapuerta wydała w poniedziałek postanowienie, nakładając na Polskę 500 tys. euro kary dziennie za niewdrożenie środków tymczasowych i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów.

Zobacz także: Spór o kopalnię Turów. Belka o rządzących: Skłonność do obrażania się, tupania nóżkami i chowania się do kąta

Spór Pragi z Warszawą o wodę i zachowanie środowiska naturalnego po czeskiej stronie granicy Worka Żytawskiego, gdzie znajduje się kopalnia Turów, trwa już trzy lata. Nasi sąsiedzi narzekają, że pomimo budowy zapory, która ma powstrzymać odpływ wody z Czech w kierunku kopalni, poziom wód podziemnych po czeskiej stronie granicy nadal spada.

- Ale wydaje mi się, że możemy mieć do czynienia i z taką sytuacją, co w tej chwili w tych rozmowach się pojawia, że może się okazać, że jeżeli te warunki zostaną mocno przez Czechów wyśrubowane, że bardziej się Polsce będzie opłacało zapłacić karę niż zapłacić Czechom. Wybór należy do Czechów - skonkludował sekretarz stanu.

Obecna na tej samej konferencji prasowej europosłanka PiS Beata Kempa zwróciła uwagę, że w Czechach trwa obecnie kampania wyborcza przed wyborami parlamentarnymi, które odbędą się 8-9 października.

- Mam nadzieję, że pan Babiš (premier Czech) przegra te wybory razem z partią, która w sposób niebywały walczy z jednym z państw członkowskich - w tym przypadku z Polską, ze swoim sąsiadem - mówiła Kempa.

- Jest to problem wydumany czysto polityczny ze strony czeskiej. Być może wspierany też przez Vierę Jourovą (wiceszefową Komisji Europejskiej). Ja mam nadzieję, że pan Babiš przegra wybory i przyjdzie rozsądny rząd i będzie można bardzo szybko się porozumieć - oznajmiła eurodeputowana.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(31)
WYRÓŻNIONE
golfik
3 lata temu
Kempa! 5 lat załatwialiście te sprawę i w efekcie waszej nieudolności została tylko nadzieja. Czy wy nie zdawaliście sobie sprawy, że chodzi o bezpieczeństwo energetyczne Polski, tysiące miejsc pracy, o Polskę? Czy po prostu macie Polskę w dupie?
GABRIEL
3 lata temu
W maju Pan Premier Morawiecki chwalił się, że wszystko załatwione z Czechami, a obecnie idzie na TWARDO ?
Tom
3 lata temu
A dlaczego Polska nie zrobi cos z tych wysychaniem czeskich studni. To nie jest trudne zadanie
NAJNOWSZE KOMENTARZE (31)
ziga
3 lata temu
Taki kit może łyknąć co najwyżej beneficjent pomocy społecznej -żenua
Mój nick
3 lata temu
Ale siara...będzie kara
Hodowca cebul...
3 lata temu
Szukałem informacji o Turowie w kilku dużych czeskich gazetach internetowych. Około jednego raportu na tydzień. W Polsce natomiast panuje całkowita histeria. Czesi mają zupełnie inne tematy przedwyborcze. A pani Beata powinna się modlić, żeby Babisz wygrał wybory, jest oszustem tak jak PiS, jeśli wygrają Piraci, to rząd PiSoaru zacznie mieć naprawdę duży problem.
Twój nick
3 lata temu
Jak to mówią myśliwi: jest klępa, jest rykowisko 😁😁😁
Marcin
3 lata temu
muszę podkreślić, że skierowanie sprawy do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nie było pierwotną intencją Czeskiego rzadu; chcieli tylko znaleźć rozwiązanie, które poważnie potraktowałoby obawy mieszkańców danych miast i wsi w okolicy Turowa. Spodziewali się, że ich partnerzy i sąsiedzi w Warszawie będą działać w dobrej wierze, bo poza tym mamy doskonałe stosunki dwustronne i w pełni uwzględni te obawy w procesie zatwierdzania ekspansji górniczej. Czeski minister osobiście pojechał do stolicy Polski na negocjacje z partnerami, aby podkreślil, że pomimo łamania prawa europejskiego, jako dobrzy sąsiedzi Czesi wciąż dąża do porozumienia i rozwiązania, które złagodzi skutki polskich planów dla obywateli Czech. Nie byli jednak w stanie osiągnąć żadnego porozumienia i ostatecznie, biorąc pod uwagę rosnącą pilność obniżania się poziomu wód gruntowych, nie mieli innego wyjścia, niz zwrócić się do sadu tribunalu sprawiedliwosci UE
...
Następna strona