W swym środowym komunikacie Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów poinformował, że jego pracownicy przeprowadzili przeszukanie w siedzibie spółki Kärcher w Krakowie. Przeszukanie miało związek z wszczętym przez urząd postępowaniem w tej sprawie.
„Z informacji Urzędu wynika, że produkty marki Kärcher linii profesjonalnej mogą być sprzedawane z naruszeniem reguł konkurencji” - czytamy w komunikacie.
„Prezes UOKiK podejrzewa, iż spółka narzuca swoim dystrybutorom minimalne ceny odsprzedaży urządzeń w internecie. Sprzedawcy, którzy stosują niższe stawki, mogą być karani odbieraniem rabatów, zaś w skrajnych przypadkach wypowiadaniem umów współpracy” - napisano.
- Podejrzewamy, że od wielu lat nie można kupić produktów i systemów do czyszczenia linii profesjonalnej marki Kärcher w internecie taniej, niż w cenach narzuconych w wyniku odgórnych ustaleń – stwierdził cytowany w komunikacie prezes UOKiK, Tomasz Chróstny.
- W związku z tym zdecydowałem o wszczęciu postępowania wyjaśniającego i przeprowadzeniu przeszukania, które uzyskało wcześniejszą zgodę sądu i wsparcie policji - dodał. - Zebraliśmy ponad 2 tys. maili i ponad 200 dokumentów mogących wskazywać na istnienie niedozwolonego porozumienia.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomniał, że za udział w porozumieniu ograniczającym konkurencję grozi kara finansowa w wysokości do 10 proc. obrotu przedsiębiorcy. Menedżerom odpowiedzialnym za zawarcie zmowy grozi z kolei kara pieniężna w wysokości do 2 mln zł.
Tak dotkliwych sankcji można uniknąć dzięki programowi łagodzenia kar leniency, który daje przedsiębiorcy uczestniczącemu w nielegalnym porozumieniu oraz menedżerom odpowiedzialnym za zmowę szansę obniżenia, a niekiedy uniknięcia kary pieniężnej.
Można z niego skorzystać pod warunkiem współpracy z Prezesem UOKiK w charakterze „świadka koronnego” praz dostarczenia dowodów lub informacji dotyczących istnienia niedozwolonego porozumienia - przypomniał UOKiK.