Jak udało się nam potwierdzić, jedną z dwóch ofiar wypadku śmigłowca pod Pszczyną był 80-letni Karol Kania. To on stoi za firmą Karol Kania i Synowie, choć od jakiegoś czasu biznesem - jako prezes spółki - kierował już jego syn Maciej (jak podają media, nie było go na pokładzie śmigłowca).
Historia kariery Karola Kani sięga 1967 roku, kiedy otworzył we wsi Piasek w powiecie Pszczyńskim pierwszą pieczarkarnię i zakład produkcji podłoża pod pieczarki.
Przez kolejne dekady biznes rozrastał się, a w latach 90. Kania zaczął myśleć o ogólnopolskiej ekspansji. W 1994 roku powstał nowa fabryka podłoża w Pawłowiczkach w województwie opolskim. 15 lat później powstał trzeci zakład, w Dębowej Kłodzie na Lubelszczyźnie. W kolejnych latach obiekty były dalej rozbudowywane.
Przy obu nowych zakładach Kania zbudował lądowiska, dzięki którym mógł przemieszczać się pomiędzy nimi helikopterem.
Jego firma zatrudnia dziś pół tysiąca ludzi. Jest największą w Polsce i jedną z największych w Europie wytwórnią podłoża pod uprawę pieczarek.
Biznes przynosił Kani duże zyski. W 2016 roku magazyn "Forbes" wycenił jego majątek na 490 mln zł i umieścił na 63. miejscu listy najbogatszych Polaków.
Karol Kania próbował też sił w innej branży. W 2006 roku wraz z synem Wojciechem kupił od pszczyńskiego urzędu miasta zabytkową wieżę ciśnień. Została ona przerobiona na luksusową restaurację, która zdobyła m.in. trzy czapki przewodnika Gault&Millau i tytuł najlepszej restauracji w Polsce.
Wojciech Kania zmarł w 2017 roku, po jego śmierci obiekt został zamknięty.
Karol Kania był znaną w regionie i cenioną postacią. - Wspaniały, dobry człowiek. Dawał pracę setkom ludzi. Harował jak wół, sam doszedł do majątku, wyszedł z wielkiej biedy. Nikomu nie zazdrościł, zawsze pomógł. Będziemy tu po nim płakać - tak mówi o Karolu Kani Marek Wojtala, sołtys wsi Jankowice, z którym rozmawialiśmy.
Przypomnijmy, około godziny pierwszej w nocy z poniedziałku na wtorek nieopodal Pszczyny doszło do katastrofy prywatnego śmigłowca. Maszyną podróżowały cztery osoby. Z niewyjaśnionych przyczyn helikopter spadł na ziemię w okolicy rzeki Dokawy.