Wszyscy pamiętamy ubiegłoroczne apele producentów ryb, by nie czekać na zakup karpia do ostatniej chwili. Na stoiskach rybnych w dużych sieciach handlowych ustawiały się gigantyczne kolejki. Ludzie stali po dwie godziny, by kupić rybę, bez której trudno sobie wyobrazić święta. Czy w tym roku czeka nas powtórka z rozrywki?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Fakt" sprawdził, jak wygląda sytuacja w największych hodowlach. Andrzej Dmuchowski, wiceprezes Polskiego Karpia, spółki zrzeszającej producentów karpia, przyznaje, że trudno o optymizm.
- Mieliśmy ogromne straty spowodowanie ptactwem i letnią suszę - mówi w rozmowie z dziennikiem. - Na święta w 2021 r. karpia zabrakło - przypomina.
Pan Mirosław z kujawsko-pomorskiego gospodarstwa rybnego w Golubiu-Dobrzyniu zwraca uwagę na rosnące koszty produkcji, które sprawiają, że ryb jest po prostu mniej.
- Chodzi również o zmieniające się warunki klimatyczne. Wprawdzie mamy piękną, ale suchą jesień, jest mniej wody do napełniania stawów — mówi w rozmowie z "Faktem".
Rekordowo drogi karp. Cena jeszcze podskoczy
Będzie drogo. Rekordowe ceny karpia
Z prognoz pracowników Stawów Milickich, największej hodowli karpia w kraju, wynika że w tym roku karpia będzie tyle samo, co rok temu lub nieznacznie mniej. Trzeba także liczyć ze wzrostem cen, bo inflacja nie odpuszcza.
Do świąt Bożego Narodzenia jeszcze ponad miesiąc, a ceny karpii już biją rekordy. Kilogram ryby ze stawu kosztuje w tej chwili 30 zł. A będzie jeszcze drożej. Stawki windują przede wszystkim ceny zbóż, którym karmi się ryby.
W ubiegłym roku żywe karpie sprzedawane były w hurcie przez gospodarstwa rybackie w cenie 12-13 zł za kg. Należy spodziewać się, że tuż przed samymi świętami karp zdrożeje jeszcze bardziej. Aż 90 proc. ryby hodowlanej trafia do sprzedaży w tygodniach poprzedzających Boże Narodzenie. Ostateczną cenę poznamy dopiero pod koniec listopada.