O sprawie pisze "The Wall Street Journal" i zauważa, że w coraz większa grupa pracowników obsługi otrzymuje napiwki od klientów. Nikogo już nie dziwi, gdy otrzymują je: kelnerzy, dostawcy czy kasjerzy. Zdumienie jednak wzbudza fakt, gdy proszą o nie kasy samoobsługowe.
Kasy samoobsługowe proszą klientów o napiwki
Trend ten upowszechnia się coraz częściej m.in. na lotniskach, stadionach i w kawiarniach w Stanach Zjednoczonych. Przykład? O 20-procentowy napiwek poprosiła klienta kasa na stadionie Petco Park, gdzie występuje zespół baseballowy San Diego Padres.
Byłem zdezorientowany, bo nie do końca wiedziałem, komu mam wręczyć ten napiwek – stwierdził rozmówca "WSJ" z San Diego, który ostatecznie zgodził się na doliczenie tipu do swojego rachunku
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rzecznik prasowy firmy obsługującej stadion zapewnił dziennik, że pieniądze pozyskane w ten sposób trafiają do pracowników. Klienci jednak nie są zadowoleni z takiego obrotu spraw. Jeden z nich, który w sklepie z pamiątkami OTG na międzynarodowym lotnisku Newark Liberty został poproszony o doliczenie 10-20 proc. napiwku do butelki wody kosztującej 6 dol., stwierdził, że to "lekki szantaż emocjonalny". OTG też zapewniło "WSJ", że pieniądze z tego tytułu trafiają do pracowników.
Prosty sposób na zwiększenie wynagrodzeń pracowników
Dezorientację wśród konsumentów budzi fakt, że to oni sami muszą wykonać wszystkie czynności, które normalnie wykonuje kasjer. Dlatego też nie rozumieją, dlaczego mieliby wynagradzać kogoś innego za to, co sami zrobili.
Jednak eksperci komentujący to zjawisko mają na to proste wytłumaczenie. W ten sposób firmy zwiększają pulę pieniędzy, którą mogą potem przeznaczyć dla pracowników. Zamiast więc podnieść im wynagrodzenia lub przyznać premie w czasie wysokiej inflacji w USA, wolą przerzucić ten obowiązek na portfele klientów.
Kto nie chciałby uzyskać dodatkowych pieniędzy przy bardzo niewielkich kosztach, jeśli można? – zapytał retorycznie w rozmowie z "WSJ" William Michael Lynn, profesor w Cornell University's Nolan School of Hotel Administration.
Przedstawiciele handlu jednak podkreślają, że napiwki są opcjonalne i można w ten sposób wyrazić podziękowanie pracownikom za ich pracę. Nikt jednak nie zmusza do ich uiszczania. Klienci jednak widzą to nieco inaczej. Przyznają, że odczuwają presję, gdy takie prośby wyświetlają się na ich ekranie. Dodają zarazem, że ostatnio trend napiwków się nasilił i jest obserwowany niemalże wszędzie, co staje się trudne do wytrzymania.