Jak mówią cytowani przez gazetę naukowcy, groźba katastrofy będzie obecna, dopóki w rzekach jest sól, a nie ma dobrego pomysłu, co zrobić ze zrzutami zasolonej wody z kopalń. Podkreślają, że złote algi przezimowały bez kłopotów w Kanale Gliwickim, a w obecnym systemie to same kopalnie mają kontrolować ilość i limity odprowadzanych ścieków.
"Niewiele z tego wynika"
"Rzeczpospolita" informuje, że NIK kontroluje dziewięć instytucji, w tym ministerstwa i kopalnie, i sprawdza, czy wdrożyły zalecenia Izby z poprzedniego raportu. Niestety, jak zauważa gazeta, efekty tej kontroli nie uratują rzek przed wakacjami, bo wystąpienia pokontrolne spodziewane są dopiero na listopad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według dziennika, jedyne realne działania rządu po katastrofie z lata 2022 r. to zamontowanie siatek do odławiania martwych ryb oraz bardziej intensywny monitoring stanu wód. Co prawda Ministerstwo Klimatu prowadzi wiele spotkań zespołów zarządzania kryzysowego, ale niewiele z tego wynika, bo spotkania kończą się jedynie rekomendacjami - pisze w czwartek "Rzeczpospolita".
Katastrofa na Odrze
Latem 2022 roku odnotowano śnięcia ryb w Odrze, pierwsze - 14 lipca. Śnięcia były notowane przez około 1,5 miesiąca wzdłuż całego biegu rzeki. W tym okresie zebrano około 250 ton śniętych ryb. Wśród przyczyn katastrofy eksperci wskazali rozwój w rzece tzw. złotej algi, co może wiązać się m.in. ze stopniem zasolenia wody.
Wówczas wojewoda opolski Sławomir Kłosowski podczas sztabu kryzysowego uzgodnił ze strażą pożarną pilne rozpoczęcie natleniania wody na odcinkach kanału, gdzie stwierdzono najniższy poziom nasycenia tlenem, co mogło być powodem śnięcia ryb. MKiŚ poinformowało, że w Kanale Gliwickim zebrano ponad 450 kg śniętych ryb. Stwierdzono wówczas, że prawdopodobną przyczyną jest gwałtowny spadek zawartości tlenu w wodzie, miejscami spadł on do poziomu 45 proc.
Wielka woda w KGHM. "Katastrofa może się powtórzyć"
Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony został wówczas w województwach zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim.