"Komisja Europejska dała Węgrom ostatni miesiąc na rozwianie obaw dotyczących praworządności" - podała w piątek agencja Reutera. Jeśli Budapeszt tego nie zrobi, KE nie zwróci się do krajów UE o odblokowanie 21 mld euro na węgierski Krajowy Plan Odbudowy.
KE sądzi, że unijne pieniądze są na Węgrzech zagrożone z powodu korupcji. Obawy konkretnie dotyczą tego, że na dotowane inwestycje zostaną rozpisane przetargi, w których bierze udział jeden oferent. Zwykle związany z partią Viktora Orbana.
Doszło w tej sprawie to ustępstw ze strony węgierskiego rządu. Reuters informuje, że Węgry zaoferowały w tym tygodniu zmniejszenie do 15 proc. liczby przetargów publicznych, w których uczestniczy tylko jeden oferent.
Obawy UE o sądownictwo i media na Węgrzech
"Władza wykonawcza UE ma również obawy co do niezależności sądownictwa, mediów i organizacji pozarządowych" - dodaje Reuters. Podkreślając, że dotąd węgierski rząd bagatelizował zarzuty Unii. Teraz jest jednak gotów współpracować, by otrzymać zablokowane miliardy.
W tych kwestiach Węgry zaproponowały, że umożliwią sądom nakazanie prokuratorom prowadzenia spraw, nawet jeśli ci nie zdecydowali się na to. A także, że sprawią, iż proces legislacyjny będzie bardziej przejrzysty oraz sprzyjający zaangażowaniu społeczeństwa.
Wysoki rangą unijny urzędnik w rozmowie z Reuterem powiedział, że Komisja - jeśli zostanie przekonana przez Węgry - nie odblokuje od razu całej wspomnianej kwoty. Ma to być jednak "poważna propozycja". Podobną ścieżką szła Polska, która zobowiązała się do spełnienia szeregu tzw. kamieni milowych za pieniądze na KPO.