Trwa międzynarodowe śledztwo, którego celem jest wyjaśnienie eksplozji pocisku, który we wtorek spadł na wieś Przewodów na Lubelszczyźnie. W mediach, zwłaszcza społecznościowych, pojawia się wiele spekulacji w sprawie eksplozji. Jak słyszymy w Brukseli, Komisja Europejska przestrzega, że w kwestii eksplozji Rosja już ruszyła z kampanią dezinformacyjną.
- Rosja próbuje siać dezinformację jak po zestrzeleniu samolotu MH17 - słyszymy w Brukseli. - Chodzi o to, żeby wrzucić w przestrzeń tak wiele informacji, żeby zupełnie wywołać konfuzję w społeczeństwie. Co widzimy? Rosja stara się nam wmówić, że to wszystko sprokurowała Ukraina, żeby wciągnąć do wojny Polskę, albo że to polska, brytyjska i amerykańska prowokacja - dodaje masz rozmówca.
Nasz rozmówca z kręgów KE zawraca uwagę, że Federacja Rosyjska absolutnie zaprzecza, iż pocisk, który zabił dwie osoby na Lubelszczyźnie, to była rosyjska rakieta. A także, że Kreml ma jakikolwiek związek z tą sprawą.
- To klasyczny infoszum. Rosja chce, żebyśmy polegali na samozwańczych ekspertach z Twittera. Takie sytuacje dezinformacyjne tworzą teorie spiskowe, a my musimy poczekać na oficjalne efekty śledztwa. A to czekanie jest najgorsze. Jednak będziemy ujawniać próby siania chaosu informacyjnego przez Rosję. To pierwsze nasze kroki, jakie musimy podjąć - słyszymy w siedzibie Komisji Europejskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co wiemy o eksplozji pocisku na Lubelszczyźnie?
Na ten moment o pocisku, który we wtorek uderzył w Przewodów i zabił dwóch Polaków, wiadomo tyle, że był produkcji rosyjskiej. - Wiemy, że Ukraińcy używają broni, którą odbili od Rosjan. Wiemy, że ta broń jest używana przez Ukraińców - mówiła w środę rano Agnieszka Ścigaj, minister ds. integracji społecznej w Rozmowie Piaseckiego w TVN24.
16 listopada w godzinach porannych agencja AP, powołując się na anonimowe źródła we władzach USA, przekazała, że wstępne ustalenia wskazują, że na Lubelszczyźnie eksplodował pocisk ukraińskiej obrony przeciwrakietowej, który został wystrzelony w kierunku rakiety nadlatującej z Rosji i omyłkowo trafił w terytorium Polski.
Oto co wiemy na ten moment o eksplozji w Przewodowie
Przypomnijmy, że 15 listopada Federacja Rosyjska - po utracie Chersonia - prowadziła zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Ucierpiały obiekty cywilne, a także, w ogromnym stopniu, infrastruktura energetyczna.
W nocy z wtorku na środę szef MSZ Zbigniew Rau przekazał ambasadorowi Rosji notę dyplomatyczną. To była bardzo krótka rozmowa bez żadnych kurtuazji, spotkanie trwało cztery minuty - podał w środę rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina.
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.