Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Kenia zamyka bary i sklepy. W ten sposób walczy z alkoholizmem

10
Podziel się:

Kenijski rząd zabrał się za walkę z alkoholizmem w kraju. Na celownik wzięte zostały bary i sklepy oferujące alkohol. Od 6 marca, czyli od początku akcji, w kraju zamknięto już ponad 18 tys. takich placówek – informuje kenijska agencja prasowa KNA.

Kenia zamyka bary i sklepy. W ten sposób walczy z alkoholizmem
Obchody Wielkiego Piątku w Nairobi w Kenii (Getty Images, Donwilson Odhiambo)

Według opinii i działań władz Kenia ma poważny problem z alkoholem. Jak poważny? Zgodnie z raportem Krajowych Władz ds. Kampanii Przeciwko Nadużywaniu Narkotyków i Alkoholu (NACADA) z 2022 r. w jednym tylko centralnym hrabstwie Nyeri 635 tys. osób było uzależnionych od alkoholu i narkotyków. Z kolei samo hrabstwo liczy 700 tys. mieszkańców.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Walka mocarstw w Afryce. "Chiny i Rosja na razie nie wchodzą sobie w drogę"

Kenia zabrała się za walkę z alkoholizmem

To właśnie dlatego w 2023 r. zaostrzono obowiązującą od 2010 r. ustawę o kontroli alkoholizmu. Po zmianach pozwala ona nie tylko walczyć z piciem, ale też z fałszowaniem i sprzedażą nielegalnie wyprodukowanego alkoholu.

Wprowadzone w niej kary są surowe. Każdy producent piwa przyłapany na dystrybucji sfałszowanych trunków może zapłacić grzywnę do 10 mln szylingów (ok. 8 tys. dolarów). Inną karą jest pozbawienie wolności do 10 lat. Można też otrzymać obie te kary jednocześnie.

I tak władze Karatiny, miasta w hrabstwie Nyeri, na początku kwietnia całkowicie zakazały sprzedaży alkoholu. Powołały się przy tym na wspomnianą nowelizację. Tym krokiem jednak posunęły się dalej niż wiceprezydent Rigathi Gachaguy, który na początku 2024 r. proponował, by w każdym mieście był tylko jeden bar z alkoholem.

Choć nowe prawo nie uwzględniło tego typu sugestii, to jednak zabrania się podejmowania jakichkolwiek form promocji lub reklamy napojów alkoholowych. Za tego typu przewinienie grozi grzywna do 500 tys. szylingów (ok. 4 tys. dolarów) dla sprawcy lub karę wolności nieprzekraczającą trzech lat.

Ograniczony jest też czas sprzedaży alkoholu. Zgodnie z przepisami "koncesjonariusz nie może sprzedawać żadnych napojów alkoholowych do spożycia w lokalu wcześniej niż o godz. 14 i nie później niż o 20.30".

Właściciele oburzeni zamykanymi barami

Zamykanie barów i sklepów odbywa się w kraju, który pochwalił się w ostatnim czasie, że liczba turystów pobiła rekordy notowane przed pandemią koronawirusa. Nie spodobało się to jednak właścicielom tego typu placówek.

Ronald Manywele nie tylko prowadzi bar, ale jest również przewodniczącym stowarzyszenia kierowców i przewoźników hrabstwa Lodwar, żyjącego głównie z turystów. Zwrócił się on do regionalnego komisarza o rozważenie wznowienia działalności zamkniętych punktów.

Zwracamy się do pana jako komisarza z prośbą o rozważenie trudnej sytuacji naszych kolegów przedsiębiorców i pracowników, którzy nie mają innego źródła dochodu. Wielu pracowników barów straciło pracę i grozi im eksmisja z domów z powodu braku czynszu – powiedział Ronald Manywele, cytowany przez KNA.

Od odpowiedzi usłyszał: "przeprowadziłem potajemne wizyty w szpitalu powiatowym Lodwar i nie znalazłem nikogo przyjętego z powodu niespożywania alkoholu".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(10)
WYRÓŻNIONE
politolog
9 miesięcy temu
Ten rząd, to pewnie bardzo lewicowy. Metoda lewactwa, to zamknąć, zakazać, opodatkować, skonfiskować, wsadzić za druty.
SołtysFlaszka...
9 miesięcy temu
U nas kiedyś też zakazywano sprzedaży wódzi, więc błyskawicznie powstały bimbrownie babcie i własny wyrób w co drugim domu 🤣 więc władza odpuściła podkuliła ogonek i szybciutko sprzedawała wódzię legalnie bo w plecy z akcyzy było strasznie 🤔 !
emigrant
9 miesięcy temu
Te mieszkance Afryki som leniwe. Jak byla epoka kolonializmu to musieli pracowac a teraz tylko zadaja bo sie im nalezy. W Zimbabwe ktore bylo kiedys koszem chleba dla Afryki to po tym jak wygonili bialych farmerow panuje glod i nedza. Murzyny placza ze kiedys to mieli co jesc jak pracowali na tych farmach u bialych farmerow a dzisiaj zdychaja z glodu.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (10)
SołtysFlaszka...
9 miesięcy temu
U nas kiedyś też zakazywano sprzedaży wódzi, więc błyskawicznie powstały bimbrownie babcie i własny wyrób w co drugim domu 🤣 więc władza odpuściła podkuliła ogonek i szybciutko sprzedawała wódzię legalnie bo w plecy z akcyzy było strasznie 🤔 !
hiper-v-jeday
9 miesięcy temu
Zatruć każdy skrawek raju na świecie - oto nasza cywilizacja , a jak już się wszyscy zatrują i zadłużą to się bić zaczynają - oto nasze obecne czasy
JarlArtsGard
9 miesięcy temu
Mam nadzieję że obywatele tego kraju wkrótce przegonią ten reżim...walka z czym kolwiek nie usprawiedliwia takich zakazów, najlepszy to model duński czyli oswajanie z alkoholem,uczenie jego spożycia a nie zamordystyczna prohibicja...
Carnivorian
9 miesięcy temu
Mam nadzieję że szybko obywatele tego kraju pogonią ten reżim...WHO to jest zło...
olinek
9 miesięcy temu
"Wielu pracowników barów straciło pracę i grozi im eksmisja z domów z powodu braku czynszu – powiedział Ronald Manywele, cytowany przez KNA." Chyba z powodu braku pieniędzy na czynsz. Kto to pisze te art. Weźcie proszę zacznijcie czytać co napisaliściw.