Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. TOS
|
aktualizacja

Kilkaset milionów złotych na odprawy. Gigantyczne koszty zwolnień w PKP Cargo

30
Podziel się:

Ponad cztery tysiące pracowników PKP Cargo ma stracić pracę. To założenia wstępnego planu naprawczego spółki, który ma jej pozwolić na dalsze funkcjonowanie. Jednak odprawy będą bardzo kosztowne. Firmy na to nie stać, więc mogą one zostać pokryte z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Kilkaset milionów złotych na odprawy. Gigantyczne koszty zwolnień w PKP Cargo
Kilkaset milionów złotych na odprawy. Gigantyczne koszty zwolnień w PKP Cargo (Adobe Stock, Sven Kreutzer, Wirestock Creators)

W ubiegły czwartek Sąd Rejonowy w Warszawie otworzył postępowanie restrukturyzacyjne PKP Cargo. Dzień wcześniej zarząd spółki zdecydował o przeprowadzeniu zwolnień grupowych w zakładach i centrali firmy. Mają one objąć do 30 proc. zatrudnionych, czyli do 4142 pracowników w różnych grupach zawodowych.

Szacowana wysokość rezerwy związanej z restrukturyzacją zatrudnienia wyniesie ok. 249 mln zł, a przewidywane oszczędności w skali roku w zakresie kosztów osobowych wynikające z przeprowadzenia zwolnień grupowych sięgną ok. 423,4 mln zł. Przewoźnik już wtedy zapowiadał, że w przypadku uzyskania pozytywnej decyzji sądu o otwarciu postępowania sanacyjnego, będzie miał możliwość sfinansować koszty zwolnień grupowych ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dlaczego studio z Litwy, pracujące dla Atari, przywozi 50 pracowników na konferencję do Poznania?

W poniedziałek p.o. prezes spółki Marcin Wojewódka, pytany przez "Puls Biznesu", czy firmę stać na wypłatę odpraw dla 4 tys. zwalnianych pracowników, podkreślił, że PKP Cargo nie ma takich środków.

"Sposób na restrukturyzację z ludzką twarzą"

- Nie mamy takich funduszy. W postępowaniu sanacyjnym koszty odpraw mogą jednak zostać pokryte z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. To sposób na restrukturyzację z ludzką twarzą. Znamy przypadki spółek, w których obiecywano duże odprawy, ale pracownicy ich nie dostali. My jesteśmy odpowiedzialni – obiecujemy tylko to, co zrealizujemy – zapewnił.

- Wskazaliśmy konieczność redukcji zatrudnienia i oszacowaliśmy, że wartość odpraw jeszcze w tym roku wyniesie kilkaset milionów złotych. Zakładam, że podobne wartości znajdą się w planie naprawczym przygotowanym przez zarządcę. Sanacja PKP Cargo jest najlepszym rozwiązaniem, pozwalającym zachować w spółce ponad 10 tys. miejsc pracy – powiedziała z kolei w rozmowie z "PB" p.o. członek zarządu ds. finansowych Monika Starecka.

Dodała, że PKP Cargo szuka miejsc pracy dla zwalnianych pracowników.

- Podpisaliśmy już dokumenty z PKP Intercity, PKP Polskimi Liniami Kolejowymi, Polregio i Remtrakiem, a ostatnio ze spółkami z Grupy Pesa. Firmy te mogą przejąć część pracowników zwalnianych z PKP Cargo. Dajemy szansę kontynuacji pracy na kolei prawie połowie osób, z którymi musimy się rozstać – wskazała.

Cel: "naprawienie chorej sytuacji"

Jak wyjaśniał 10 lipca Marcin Wojewódka, spółka jest zadłużona, nie reguluje części zobowiązań, nie płaci dużej części faktur i wymaga gruntownych działań restrukturyzacyjnych, ale zachowuje płynność finansową.

- Nie ma pomysłu upadłości, likwidacji albo zamknięcia. Celem działań obecnego zarządu jest naprawienie chorej sytuacji, w której znalazła się spółka we wszelkich aspektach: taborowym, finansowym, organizacyjnym - powiedział Wojewódka.

- Sanacja będzie oznaczała ochronę przed spłatą odsetek od zaległych płatności, spółka będzie mogła się wycofać z niekorzystnych kontraktów i będzie podlegała ochronie przed egzekucją - dodał. Jak zaznaczył, spółka w sanacji może startować w przetargach i je wygrywać tak długo, jak będzie regulować składki na ubezpieczenia społeczne i podatki.

Wojewódka zaznaczył, że w ramach sanacji będzie przygotowany i wdrożony przez zarządcę sanacji plan restrukturyzacji PKP Cargo. Podkreślał, że przy obecnej strukturze kosztów, w której największą pozycją są koszty zatrudnienia, zwolnienia grupowe są koniecznością. - Bez redukcji kosztów zatrudnienia nie jesteśmy w stanie uratować spółki, a na szali jest kilkanaście tysięcy miejsc pracy - ocenił wówczas p.o. prezes.

Apelują do premiera o pomoc

Zarząd PKP Cargo i działające w spółce związki zawodowe zaapelowały do premiera o wypłatę rekompensaty z tytułu kosztów poniesionych przez PKP Cargo w związku z poleceniem przewiezienia 4,5 mln ton węgla dla gospodarstw domowych, sprowadzanego w 2022 r.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(30)
WYRÓŻNIONE
Janek
3 miesiące temu
Praca w PKP Cargo jest najmniej płatną jeśli były podwyżki to były to sumy 130 - 270 zł, ostatnio była ponad 200 . Jeśli się popatrzy na spółkę PLK tam średnia 500 . Nie ma kokosów i nigdy nie było , jedynie zarząd jaki by nie był wyciąga 700- 800 tys . Zwykły pracownik za wczasy pod gruszą 400 zł , bon na posiłek 10 zł, to jest luksus . 30 lat pracy 5300 na rękę , gdyby nie wysługa i dodatki było by całe g....
Wujek
3 miesiące temu
Był PIS - nie było zwolnień ! Przyszła ta PO-wska banda i od razu wszędzie są zwolnienia ! Trzeba z tym skończyć !
Matematyka
3 miesiące temu
Państwo straci około kilku miljardów zł. .Zasiłki dla bezrobotnych,szkolenia itp. to również koszty poboczne o których wszyscy zapominają .Brak wpływów na podatki i ZUS wycofywanie przez tę grupe środków z ppk przechodzenie na pomostówki itd.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (30)
Emerytowany p...
3 miesiące temu
Jeżeli zgodnie z informacją Onet - u w Śląskim Zakładzie Spółki w Tarnowskich Górach pracownica biurowa brała 3 pensje miesięcznie to ręce opadają (takich przypadków w skali firmy może być więcej). Należało by zrobić audyt zarobków w PKP CARGO bo takich "trupów w szafie" z pewnością jest więcej, szczególnie przeanalizować zarobki na stanowisku "Inspektor" bo tam byli upychani rodzina i znajomi królika z pensjami ok. 10 tys. zł/mięs, gdzie pracownicy operacyjni otrzymywali pensje minimalne. Swoją drogą, czy było zgłoszenie do prokuratury dot. tej pracownicy pobierającej 3 pensje, bo póki co Dyrektor Śląskiego Zakładu Spółki nie został zawieszony. Sprawa zostanie zamieciona pod dywan?
kajtek
3 miesiące temu
do dlg taki byl czas musieli wozic wegiel bo elektrownie by stanely i ludzie nie mieli by wegla na zimie to byla potrzeba chwili druga sprawa gdyby rzdzil pis napewno znalezliby rozwiazanie ci w tejchwili naraze potrafia podnosic cenny trzeba wytrzymsc 37 mieciecy i bedzie lepiej
kajtek
3 miesiące temu
nie moga cie zwolnic prawo gwarantuje pracownikow 4 lata nie wolno zwalniac jest ochrona bala dorobisz do emwrytury
Boloxxxx
3 miesiące temu
Trzeba bronić naszej własności.
mikrus
3 miesiące temu
Ale PiSowski beton tu siedzi. Betonie kochany, pokuś się proszę o mały wysiłek intelektualny. Takie ćwiczenie umysłowe: zerknij sobie na cenę akcji spółki w 2013 roku, później rzut oka na cenę akcji w 2023 i teraz najlepsze! Zadajcie sobie pytanie za czyich rządów ten upadek miał miejsce? PO! Ojjj łupsss... PiS! Tam macie piękny obraz tego co myślą o tej spółce ludzie z zewnątrz, którym zależy na tym, żeby firma wykręcała jak najlepsze wyniki, bo oni na bogactwie tej spółki zarabiają i mają gdzieś barwy polityczne - liczy się hajs. Coś drgnęło?
...
Następna strona