Z kryzysu, który rozpoczął się upadkiem banku Lehman Brothers w 2008 r., producenci kosmetyków wyszli z tarczą, gdyż zadziałał wtedy "efekt szminki". Polega on na tym, że gdy ludzi przestaje być stać na drogie przyjemności, chętnie korzystają z tych najtańszych, ale jednocześnie dających poczucie choćby odrobiny luksusu. Ot, pomalowanie ust szminką może nie tylko podkreślić urodę, lecz również być rodzajem manifestu: "wszystko jest OK, mam kontrolę nad sytuacją".
Szminka przegrała jednak z ograniczeniami, jakie niesie ze sobą pandemia. Ręka w górę, które czytelniczki malują usta przed założeniem maseczki. Pewnie takie się zdarzają, ale wyniki sprzedaży kosmetyków kolorowych dowodzą, że jest ich bardzo niewiele.
Nie tylko szminka poległa w starciu z koronawirusem. Wszystkie kosmetyki kolorowe sprzedają się gorzej, bo ograniczenie kontaktów społecznych i praca zdalna powodują, że brakuje okazji do malowania się.
Blanka Chmurzyńska-Brown, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, powiedziała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że preferencje konsumentów dotyczące kosmetyków były bardzo zmienne w różnych fazach lockdownu i po nim. Po wprowadzeniu nakazu zakrywania ust i nosa był chwilowy wzrost sprzedaży kosmetyków kolorowych do oczu.
Tusze podzieliły jednak los szminki i to z dość banalnego powodu: gdy zasłaniamy usta i nos, to wydychane ciepłe powietrze wędruje w górę i powoduje, że tusz bardzo szybko zaczyna spływać. Nie chcąc nieustannie zmywać cieknącego strużką tuszu, wiele kobiet pragmatycznie z niego rezygnuje. Nic dziwnego, że producenci i sprzedawcy kosmetyków trzymają kciuki za to, byśmy wkrótce nie musieli już nosić maseczek.
Producentów ratuje fakt, że nasze kosmetyki są chętnie kupowane za granicą. Według danych GUS w ubiegłym roku eksport kosmetyków z Polski wynosił aż 14,8 mld zł. Jak wynika z badania Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego "Branża kosmetyczna vs. COVID -19. Pół roku funkcjonowania w pandemii", w blisko połowie firm poziom eksportu wprawdzie spadł, ale mimo wszystko nadal wiele firm rekompensuje sobie spadki sprzedaży na rynku polskim – informuje "GW".