Jak ujawnił portal money.pl, alkoholowy holding zarządzany przez Janusza Palikota, byłego polityka, boryka się z wieloma problemami. Pracownicy sklepów Piwo Świeże Dziś z Browaru Tenczynek alarmują, że nie dostali pensji za maj. W rozmowie z money.pl desperacko wołają o pomoc, jednocześnie żaląc się, że firma składa obietnice bez pokrycia.
Osoby, które zainwestowały pieniądze w spółkę, straciły cierpliwość, bo jak informowali dla portalu money.pl, spółka nie płaci im odsetek plus dwa proc. kwoty pożyczonego kapitału.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Koniec, czy początek alkoholowego biznesu?
Sam Janusz Palikot potwierdził zamknięcie 25 warszawskich sklepów Tenczynek Świeże.
Na swoim koncie na Instagramie biznesmen ogłosił "SUMMER SALE", czyli wielką wyprzedaż w jego sklepie internetowym. Dodatkowo dowiadujemy się że od lipca produkty: Piwo BUH, Piwo Marakuja i Wódka BUH, będą dostępne na półkach sklepowych sieci Carrefour w całym kraju. O co chodzi?
Były polityk zabrał głos w sprawie
W nagraniu wideo na Instagramie Palikot zapewnia, że o żadnej plajcie biznesu nie ma mowy. Przekonuje, że likwidacja własnych sklepów to zaplanowane działanie, które ma poprawić rentowność firmy. Mówi, że Tenczynek dogadał się z jedną z największych sieci handlowych w Polsce co do sprzedaży piwa z Browaru w 250 sklepach na południu Polski.
Tenczynek Dystrybucja jest jedną z kluczowych spółek w grupie kapitałowej MPWiW. Jej głównym źródłem finansowania jest crowdfundingu pożyczkowy - czyli pożyczki społecznościowe.
W ramach cyklicznych emisji nazywanych "Buntem Finansowym", spółka pozyskała jak dotąd ponad 36 mln zł. Tenczynkowi Dystrybucji można pożyczyć na rok od tysiąca do 35 tys. zł. Podstawowe odsetki wynoszą 14 proc. plus bonus od 0,5 proc. do 2 proc., w zależności od zainwestowanej kwoty, która kwalifikuje inwestora również do jednego z czterech pakietów benefitów.
Zawierają one m.in. vouchery z kwotą do wydania w sklepie online Browaru Tenczynek, zwiedzanie Browaru, obiad w tenczyńskim Taproomie i wiele innych wartościowych nagród.
O tym, że MPWiW ma problemy finansowe, wiadomo nie od dziś. W marcu jako pierwszy portal money.pl informował, że spółkami Palikota interesuje się Komisja Nadzoru Finansowego w związku z ofertą inwestycyjną "Bunt Finansowy".
Sam Palikot powiedział wówczas w rozmowie z money.pl, że banki nie chcą finansować jego biznesu, a Giełda Papierów Wartościowych nie wpuściła go na parkiet, co utrudniło pozyskanie kapitału na rozwój biznesu i bieżącą działalność. Sprawa jeszcze bardziej skomplikowała się w maju, gdy okazało się, że biznesmen zalega z wypłatą odsetek inwestorom.
"Skarbiec Palikota", bo o nim mowa, szybko trafił pod lupę Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznika Finansowego, o czym również serwis informował jako pierwszy. W tym przypadku Palikot zachęcał inwestorów do pożyczenia mu pieniędzy na 10 lat wysokimi odsetkami oraz drogimi nagrodami. Jak więc potoczą się losy alkoholowego imperium? Firma zapewnia, że pragnie odbudować pozycję spółki.
Zlecono przeprowadzenie audytu holdingu, aby na jego podstawie "wdrożyć zmiany organizacyjne i osobowe, które zapewnią osiągnięcie celu głównego, czyli rentowności". "By plan niezbędnych zmian zakończył się powodzeniem, konieczna jest współpraca i spokój wokół Grupy Manufaktury Piwa Wódki i Wina. Najbliższe 6-8 tygodni będzie czasem wytężonej pracy. Proszę o wyrozumiałość i cierpliwość" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu Marka Maślanki - prezesa MDM Holding, który skupia wokół siebie kilka spółek.
Natalia Stępień, dziennikarz WP Finanse