Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. LOS
|

Kluczowe dowody zanieczyszczenia Odry stracone? Pierwsze śnięte ryby spalono

101
Podziel się:

Pierwsze śnięte ryby na Odrze wędkarze zauważyli pod koniec lipca. "Gazeta Wyborcza" ustaliła, że odmówiono im zbadania padniętych zwierząt, gdy chcieli je oddać m.in. do państwowego laboratorium. W zamian zostały zutylizowane. - Zabezpieczanie dowodów zwłaszcza w pierwszych dniach, tuż po zdarzeniu, jest krytycznym momentem procesu karnego - mówi Karolina Kuszlewicz, adwokatka znana z obrony praw zwierząt.

Kluczowe dowody zanieczyszczenia Odry stracone? Pierwsze śnięte ryby spalono
Zanieczyszczenie Odry zakończyło się śmiercią tysiąca zwierząt, w tym ryb i bobrów (EastNews, IMAGO/Winfried Mausolf)

Tylko do wtorku z Odry wyłowiono ponad 100 ton śniętych ryb. Wciąż jednak nie ustalono dokładnej przyczyny zanieczyszczenia rzeki. Policja oferuje milion złotych nagrody za wskazanie sprawcy.

"Gazeta Wyborcza" tymczasem ustaliła, że wędkarze już pod koniec lipca znaleźli śnięte ryby. Chcieli poddać je badaniom m.in. do laboratorium Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach.

- Ponieważ WIOŚ we Wrocławiu poinformował wtedy, że w próbkach wody pobranych na śluzie w Lipkach znaleziono metyzylen, chcieliśmy sami oddać ryby do badania w laboratorium w Puławach, ale powiedziano nam tam, że badanie jest niemożliwe, bo brakuje potrzebnych odczynników. Oddaliśmy więc wyłowione ryby do utylizacji, były już w stanie rozkładu, żywych ryb nie było. Osobno zutylizowane zostały ryby, osobno worki - mówi "GW" Robert Suwada, dyrektor zarządu okręgu wrocławskiego PZW.

Największa szansa na wyjaśnienie katastrofy stracona?

Na pytania "GW" o wyniki badań pierwszych śniętych ryb z Odry, minister klimatu i środowiska Anna Moskwa nie odpowiedziała wprost. Na konferencji prasowej przekonywała za to, że pobrane próbki ryb do badań są "reprezentatywne dla każdej metodyki badań".

- To nieprawdopodobne, jeśli potwierdzi się, że ryby wyłowione z Odry pod koniec lipca nie zostały poddane badaniu tylko zutylizowane, to znaczy, że część materiału dowodowego utraciliśmy bezpowrotnie - komentuje Karolina Kuszlewicz, adwokatka znana z obrony praw zwierząt.

Ponadto prawniczka podkreśla: - Te pierwsze doby i dni są tak ważne, bo sprawcy zapewne odkąd stało się głośno o tragedii na Odrze, pracują nad zatuszowaniem, skomplikowaniem czy zmanipulowaniem obrazu sprawy. Czas działa na niekorzyść przyrody.

Lecą głowy za zanieczyszczenie Odry

Katastrofa ekologiczna na Odrze skończyła się dymisjami szefa Wód Polskich - Przemysława Dacę oraz Głównego Inspektora Ochrony Środowiska - Michała Mistrzaka.

Podzielam obawy i oburzenie związane z zatruciem Odry. Tej sytuacji w żaden sposób nie można było przewidzieć, ale reakcja odpowiednich służb mogła nastąpić szybciej" - wyjaśniał na Twitterze premier Mateusz Morawiecki decyzje o dymisjach.

Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik powiedział w środę (17 sierpnia) w TV Republika, że dymisji w związku z zanieczyszczeniem Odry może być więcej. "Będzie czas na to, żeby to jeszcze podsumować i przeanalizować bardzo dokładnie, ale rzeczywiście pewne instytucje państwa powinny zadziałać szybciej" - powiedział.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(101)
WYRÓŻNIONE
ABP_W
2 lata temu
Państwowy instytut odmówił zbadania przyczyny pierwszych śniętych ryb. Przypadek? Nie sądzę. Myślę że to jeden z wielu kroków mających utrudnić dojście do tego kto, gdzie i dlaczego.
Jacek
2 lata temu
Na pewno PiSia prokuratura już działa pełną parą aby nikomu z klubu milionerów włos z głowy nie spadł. Winnych się nie znajdzie. TVP ogłoszą, że to był Tusk, kasa będzie się zgadzać a suweren dalej będzie głosował na kaczora.
Niestety
2 lata temu
Ciało handlarza bronią, który sprzedał bezużyteczne respiratory pisowi za miliony € też spalono po sprowadzeniu do kraju... przypadek? Nie sądzę...
NAJNOWSZE KOMENTARZE (101)
jacek
2 lata temu
Winne Algi , więc nikt i po kłopocie.
emeryt
2 lata temu
Będzie jak z laptopem ziobry . Przypadkowo mu wypadnie pod koła własnego samochodu. I nie chcący mu się po nim przejechało. Nigdy nie dowiedziałem się czy był to prywatny czy służbowy. Bo jak służbowy to zniszczył mienie państwowe. A na to jest paragraf.
gorszy sort
2 lata temu
To ma swoją nazwę..... Mataczenie..... I ma też swoją kwalifikację karną...... PiSowcy mataczysci wią?
MMM
2 lata temu
Kononowicz prawdę mówił - nie będzie niczego.
taaaa
2 lata temu
Oficjalna wersja: algi. ... po co dalej drążyć temat.
...
Następna strona