Dr Marcin Wojewódka, czyli pełniący obowiązki prezesa PKP Cargo, zakupił w ciągu ostatnich trzech miesięcy ok. 9 tys. akcji spółki, którą zarządza - podaje Onet. Informował o tych zakupach w serwisie giełdowym ESPI - były więc one jawne, a informacja dostępna dla wszystkich. Wojewódka w "Pulsie Biznesu" wskazywał, że kupuje akcje, ponieważ "chce sygnalizować wiarę w dobrą przyszłość spółki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
KNF sprawdza zakupy akcji
Kupowanie akcji przez prezesa nie jest zabronione. Portal podaje jednak, że transakcje analizuje Komisja Nadzoru Finansowego.
Każdy przypadek, w którym pojawiają się wątpliwości dotyczące prawidłowości wykonywania przez spółki publiczne obowiązków informacyjnych lub podejrzenia o ewentualną manipulację, lub wykorzystanie informacji poufnych, jest poddawany przez Urząd Komisji Nadzór Finansowego wszechstronnej i wnikliwej analizie. (...) Taka analiza ma miejsce także, w przypadku którego dotyczy zapytanie Onetu. (...) Urząd nie jest jednak uprawniony do przekazywania szczegółowych informacji na temat prowadzonych aktualnie czynności — przekazał Onetowi Jacek Barszczewski, dyrektor departamentu komunikacji społecznej w KNF.
Do sprawy odniósł się także Marcin Wojewódka, który w odpowiedzi dla Onetu wskazał, że jest aktywnym inwestorem giełdowym od kilkudziesięciu lat. "Wszystkie działania, jakie obecnie podejmuję, są zgodne z obowiązującymi przepisami Rozporządzenia MAR. Co więcej, od samego początku mojej bytności w PKP CARGO S.A. Komunikuje, że wierzę w przyszłość PKP CARGO S.A. i że moim zamiarem jest zaangażowanie prywatnych środków w naszą spółkę, i czynię to konsekwentnie. Pozwalają mi na to przepisy i działam zgodnie z nimi. Byłem też akcjonariuszem PKP CARGO S.A. przed objęciem funkcji w organach spółki" - napisał w mailu.
"Traci płynność". Miliardy zobowiązań PKP Cargo
Afera po wpisie Pauliny Matysiak
O sprawie zrobiło się głośno po wpisie Pauliny Matysiak, posłanki Razem na portalu X. "Jak myślicie? Czy zarządzający PKP Cargo posługiwał się w celu zakupu akcji, informacjami, do których miał dostęp jako p.o. prezesa spółki?" - napisała Matysiak. Jej słowa wywołały liczne reakcje - jej wpis zobaczyło 249 tys. osób i wywołał on setki komentarzy.
Odpowiedział na to m.in. analityk Piotr Cymcyk. Wskazał w nim, że posłanka nie zna się na giełdzie i zapytał, czy Matysiak "przeprosi za insynuacje" w stronę Marcina Wojewódki. Podkreślił, że fakt zakupu akcji przez prezesa PKP Cargo to "powód do zadowolenia akcjonariuszy".
Istnieje coś takiego jak Okres Zamknięty na 30 dni przed publikacjami raportów, gdzie zakupy insiderów są zakazane. Tylko i aż tyle. Zasadniczo Skarb Państwa jako akcjonariusz PKP powinien skakać z radości, że Prezes tak bardzo wierzy w restrukturyzację, że stawia na nią własny $ (własne pieniądze - przyp. red.) - wyjaśnia ekonomista.
Problemy PKP Cargo
W połowie maja zarząd PKP Cargo wypowiedział Pakt Gwarancji Pracowniczych, zawarty we wrześniu 2013 r. pomiędzy spółką a organizacjami związkowymi. Spółka zrobiła to w ramach działań optymalizacyjnych, które mają zapewnić jej stabilność finansową i dalszy rozwój. Wypowiedzenie paktu jest jednym z rozwiązań w zakresie ograniczenia kosztów.
Wcześniej PKP Cargo podjęła decyzję, że od 1 czerwca czasowo zwolni część pracowników z obowiązku świadczenia pracy. Jak poinformował przewoźnik, może to dotyczyć 30 proc. załogi.
Akcje PKP Cargo wyraźnie zmieniają wartość
Marcin Wojewódka, p.o. prezesa PKP Cargo, tłumaczył, że jedną z przyczyn podjęcia takich działań jest znaczący spadek przewozów kolejowych i utrzymująca się negatywna tendencja w tym zakresie w stosunku do roku ubiegłego, a co za tym idzie również spadek wpływów. - Jest to równoznaczne z wystąpieniem okresowych trudności finansowych - wskazał Wojewódka.