Komisja Nadzoru Finansowego już zawiesiła działalność Banku Spółdzielczego w Grębowie z powodu utraty płynności finansowej.
Plotka zrujnowała bank
Kłopoty zaczęły się w nocy z 8 na 9 lipca. Kilkudziesięciu klientów czekało pod drzwiami banku, aby wypłacić z niego pieniądze. Wszystko za sprawą plotki o nieprawidłowościach w banku, a także o jego kłopotach finansowych, która rozeszła się wśród interesantów.
Janina Kopała, prezes Banku Spółdzielczego w Grębowie, przekonywała, że ktoś wymyślił tę plotkę i rozesłał wśród mieszkańców Grębowa, aby celowo zasiać wśród nich panikę.
Tymczasem kolejka klientów wcale się nie zmniejszała. W efekcie skarbiec bankowy szybko pustoszał, gdyż instytucje finansowe nigdy nie trzymają całości depozytów klientów w równowartości pieniężnej. Dlatego chęć wypłaty wszystkich swoich oszczędności trzeba zgłosić obsłudze z co najmniej jednodniowym wyprzedzeniem. W tym przypadku o wcześniejszym powiadomieniu nie mogło być mowy. Doszło do tego, że personel był zmuszony wypłacać pieniądze w banknotach 20- i 10-złotowych.
Zarząd komisaryczny nie pomógł
Chociaż szefowa banku zapewniała, że plotka jest fałszywa, to jednak już po południu 9 lipca KNF zdecydowała o ustanowieniu zarządu komisarycznego.
KNF w oficjalnym komunikacie poinformowała, że z dniem 12 lipca zawiesiła działalność banku. W komunikacie jasno wskazała, że bank m.in. nie regulował zobowiązań w zakresie wypłaty środków objętych wypłatą gwarancyjną. Plotka zatem musiała zawierać w sobie jakąś cząstkę prawdy, chociaż w tej chwili nie można ustalić jak dużą ani kto był jej autorem.
Pieniądze wszystkim poszkodowanym ma wypłacić Bankowy Fundusz Gwarancyjny.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl