Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MLG
|

Kolejna grupa z bonusami. Zmiany możliwe przed samymi wyborami

75
Podziel się:

Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" potwierdził "Dziennikowi Gazeta Prawna" potwierdził, że udało się wpłynąć na resort edukacji tak, aby ten zmienił niekorzystną interpretację przepisów. Dziennik informuje, że skutkiem tego mogą być dodatkowe pieniądze dla pedagogów, chodzi o 190 zł ekstra.

Kolejna grupa z bonusami. Zmiany możliwe przed samymi wyborami
Pikieta Zwiazku Nauczycielstwa Polskiego przed Ministerstwem Edukacji i Nauki (East News, Piotr Molecki)

Chodzi o zmianę interpretacji naliczania świadczenia urlopowego, która według związkowców do tej pory była niekorzystna. "Dziennik Gazeta Prawna" informuje, że dzięki zmianie nauczyciele mogą zyskać ok. 190 zł.

Rząd szykuje bonus dla nauczycieli

"Tuż przed wyborami jest szansa, na dodatkowy bonus dla tej grupy zawodowej: większe niż zakładano podwyżki w 2024 roku" - pisze "DGP".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Nowy konkurs dla startupów na Game Industry Conference

Ostatnie zapowiedzi związane z podwyżkami lub nagrodami w budżetówce wywołały lawinę komentarzy. Okazało się, że wzrost wynagrodzeń wyniesie zaledwie 7,8 proc., podczas gdy strona społeczna zabiegała o co najmniej 20-proc. wzrost.

Chcemy, żeby od 1 stycznia wynagrodzenie najmniej zarabiających (nauczycieli) wzrosło o kolejne ponad 20 proc. tak, żeby różnica w zarobkach tych najmniej zarabiających, wchodzących do zawodu, między tym, co będzie od 1 stycznia 2024 r., a tym, co było w 2015 r., za czasów PO-PSL, wynosiła 100 proc. podwyżki. Dla nauczycieli dyplomowanych chcemy, żeby to było więcej niż 12,6 proc., liczymy na około 15 proc., może nawet 16 proc. Wszystko zależy od tego, jak się w kolejnych tygodniach potoczą prace nad budżetem" – zapowiedział na początku roku szkolnego minister edukacji Przemysław Czarnek.

Zarobki nauczycieli

Alicja Defratyka na stronie ciekaweliczby.pl pokazała, o ile wyższe jest wynagrodzenie nauczycieli od minimalnego wynagrodzenia w kraju. Jeszcze w 2007 roku była to różnica sięgająca 135 proc., w 2023 – 30 proc. dla nauczycieli dyplomowanych (to znaczy posiadających najwyższy stopień awansu zawodowego). Dla kontraktowych (i magistrów z przygotowaniem pedagogicznym) - różnica ta wynosiła w 2007 roku 54 proc., a obecnie – 6 proc.

W 2023 pensje nauczycieli przedstawiały się następująco: nauczyciel kontraktowy (obecnie nauczyciel początkujący) otrzymuje 3690 zł brutto, mianowany 3890 zł brutto, a dyplomowany 4550 zł brutto. To jest tak zwana podstawa wynagrodzenia. Do niej doliczane są dodatki – za wysługę lat czy za pracę w godzinach nadliczbowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(75)
WYRÓŻNIONE
Irenka
rok temu
Rządzący mają nauczycieli chyba za kompletnych głupoli. Przez kilka ostatnich lat nauczyciele nawet w 1/4 nie doganiali swoimi zarobkami inflacji. Teraz rząd liczy, że rzuci jakiś ochłap i ci ludzie na nich zagłosują?! Czy to jest normalne, że szeregowy w wojsku po zawodówce z dodatkami zarabia porównywalnie, jak belfer z 40 letnim stażem - sami osądźcie. Gdzie my żyjemy? Jak możemy wykształcić przyszłe pokolenia Polaków jeśli nauczyciele stają się najniższą warstwą społeczeństwa. Chyba nikt rozsądny nie liczy, że taki nauczyciel będzie dobrze pracował! - chyba, że wypuszczony z psychiatryka. Można pisać dyrdymały, aby się do biedronek przenieśli do pracy ale to nie zmienia faktu, że rządzący olali oświatę. Jako, że proces trwa już ponad osiem lat nabór do zawodu jest wysoce negatywny. Do szkół na wsiach w mniejszych miasteczkach jeszcze są chętni z braku jakiejkolwiek pracy. W większych miastach będzie tylko gorzej. Tam młody wykształcony człowiek dostanie sensowne pieniądze w normalnej pracy i nie będzie opluwany.
Nik
rok temu
Czyli ludzie, którzy kształtują nasze dzieci, edukują przyszłe kadry intelektualne kraju. Zarabiają minimalną krajową. Żenada, PIS nienawidzi ludzi wykształconych. Czarnek zapewniał o podniesieniu prestiżu nauczycieli, to chyba jakiś żart, najgorszy ninister do tej pory. Ci co krytykują, proszę zachęcać swoje dzieci do pracy w szkole, a nie prawnik, lekarz itp. Konsenwator w szkole, sprzątaczki zarabiają więcej od nauczycieli. Fachowiec remontujący mieszkanie (duże miasto) lekko wyciąga 30 000 bez podatku, robiłem to wiem. Konkluzja, budżetówka - wszystkim równo i gówno.
stary wilk
rok temu
nam ochłapik sobie milony
NAJNOWSZE KOMENTARZE (75)
Jarek
11 miesięcy temu
Praca nauczyciela od kuchni: Ja jestem nauczycielem matematyki w liceum i pracuję trzy dni w tygodniu po 6 godzin lekcyjnych (poniedziałek, wtorek i czwartek od godz. 8 do 13.35). W styczniu mam 14 dni pracy (bo tylko Nowy Rok jest wtedy, żadnych innych świąt), w lutym mam tylko 6 dni pracy (bo są wtedy dwa tygodnie ferii), w marcu mam 12 dni pracy (bo są trzy dni rekolekcji dla uczniów, a ja nie mam wychowawstwa), w kwietniu mam 10 dni pracy (bo są 6-dniowe ferie wielkanocne), w maju mam 8 dni pracy (bo jest długi weekend 1-3 maja i są matury), w czerwcu mam 9 dni pracy (bo jest Boże Ciało, a ostatni tydzień czerwca to już są wakacje), w lipcu i w sierpniu oczywiście nie pracuję w ogóle, we wrześniu mam13 dni pracy (bo 40-minutowe rozpoczęcie roku 1 września to się nie liczy jako praca - to raczej spotkanie towarzyskie z koleżankami i kolegami z pracy po wakacjach), w październiku pracuję naprawdę ciężko - 15 dni (nie ma wtedy żadnych świat i jest odrabianie grudniowego poniedziałku w sobotę), ale za to już w listopadzie są dwa długie weekendy (1. i 11.) i mam wtedy zaledwie 10 dni pracy, a w grudniu jeszcze lepiej, bo tylko 9 dni pracy (od 23 grudnia do 1 stycznia są ferie bożonarodzeniowe). Z innych obowiązków wyliczę jeszcze trzy zebrania Rady Pedagogicznej rocznie (na półrocze, na koniec roku i jak któryś z uczniów się mocno naćpa w czasie zajęć szkolnych) - trwa ten cyrk zwykle po 2-3 godziny. Spotkania z rodzicami to fikcja, prawie nikt nie przychodzi. Sprawdziany z jednych klas poprawiam w czasie lekcji z innymi klasami (zadaję im jakieś ciężkie zadanie i mam 20 minut spokoju), tak że nie biorę nigdy pracy do domu.
matematyk
11 miesięcy temu
Zazwyczaj pracuję od 8 do 12. Z pracy w szkole mam 5600zł.Od 15 do 20 udzielam korepetycji i dorobię te marne 12 tys do szkolnej pensji.
Też belferek
11 miesięcy temu
Jako wuefista mam 5500zł, odbębnię te 3 godziny w szkole i lecę zarabiać, szkoła jazdy, wot, granie na weselach. Bywa i 30 tys na miesiąc. Co tu biadolić?
Gość 1
rok temu
Ja też na PiS nie będę głosować bo dzieła emerytów jedni dostają czternastki a inni nie zabierają podatek i składkę zdrowotną nawet handlowe niedzielę im przeszkadzały.
Gosc 5
rok temu
Nauczyciele nie będą głosować na PiS .
...
Następna strona