- Nasze analizy pokazują, że Azerbejdżan chce rozpocząć operację wojskową na niektórych odcinkach granicy z perspektywą rozszerzenia jej na pełnoskalową wojnę przeciwko Armenii - powiedział w czwartek Paszinian podczas posiedzenia rządu, cytowany przez agencję AFP. - Te zamiary można odczytać we wszystkich twierdzeniach i ruchach, podejmowanych przez Azerbejdżan - dodał premier Armenii.
AFP przypomina, że napięte relacje pomiędzy oboma krajami utrzymują się od września ubiegłego roku, kiedy to Azerbejdżan przejął kontrolę nad Górskim Karabachem. To region leżący w granicach Azerbejdżanu, ale zamieszkany głównie przez Ormian i przez lata posiadający niezależność.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chcą połączyć się z eksklawą?
Jak podaje agencja, Erywań obawia się, że Azerbejdżan nabrał po tym sukcesie pewności siebie na tyle, by zaatakować Armenię i spróbować ustanowić korytarz terytorialny do swojej eksklawy - Nachiczewanu.
AFP przypomina też, że w Azerbejdżanie właśnie rozstrzygnęły się wybory prezydenckie, które ponownie wygrał Ilham Alijew. Podczas środowej mowy inauguracyjnej Alijew stwierdził, że to nie Azerbejdżan, a Armenia ma roszczenia terytorialne wobec sąsiada.
Choć w ubiegłym roku Paszinian i Alijew deklarowali, że do grudnia być może uda się podpisać porozumienie pokojowe, plany te spaliły na panewce.
Potyczka na granicy
W ostatni wtorek na granicy doszło do potyczki wojsk obu państw. Armenia twierdzi, że w jej wyniku zginęło czterech ormiańskich żołnierzy - podaje AFP.