Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|
aktualizacja

Putin traci kolejnego sojusznika. Kroki świadczą o dystansowaniu się od Rosji

Podziel się:

Armenia podjęła kolejne kroki, które świadczą o dystansowaniu się od Rosji - zauważył w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną. Putin traci kolejnego sojusznika. Armenia pozostawała dotychczas krajem uzależnionym od Rosji w dziedzinie bezpieczeństwa.

Putin traci kolejnego sojusznika. Kroki świadczą o dystansowaniu się od Rosji
Armeński premier Nikol Pashinyan (East News, KAREN MINASYAN)

W ostatnich dniach władze Armenii podjęły kolejne kroki, które świadczą o dystansowaniu się tego kraju od Rosji; działania te polegają m.in. na braku angażowania się w inicjatywy wojskowe i dyplomatyczne w ramach kontrolowanych przez Moskwę organizacji wielostronnych

Armeńskie siły zbrojne nie biorą udziału w ćwiczeniach podporządkowanej Kremlowi Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, które odbywają się obecnie w Kirgistanie.

Do tego kraju nie poleciał też premier Armenii Nikol Paszynian, co oznacza, że nie będzie uczestniczył w planowanym na piątek w Biszkeku szczycie Wspólnoty Niepodległych Państw. Ponadto w środę szef armeńskiego rządu oznajmił, że jeśli tzw. rosyjskie siły pokojowe zakończą swoją misję w spornym regionie Górskim Karabachu w Azerbejdżanie, powinny powrócić do Rosji, a nie do rosyjskiej bazy w Armenii - czytamy w opracowaniu ISW.

Należąca do Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, a także skonfliktowana z sąsiednim Azerbejdżanem Armenia pozostawała dotychczas krajem uzależnionym od Rosji w dziedzinie bezpieczeństwa.

Władze w Erywaniu zaczęły się dystansować

W ostatnich miesiącach władze w Erywaniu zaczęły jednak dystansować się od Moskwy. "Polityka mojego państwa, polegająca wyłącznie na Rosji w kwestii gwarancji bezpieczeństwa, była strategicznym błędem" - oznajmił Paszynian na początku września. Jego zdaniem Moskwa nie była w stanie wypełnić swoich zobowiązań wobec Erywania i jest w trakcie wycofywania się ze swojej dotychczasowej roli w regionie Kaukazu Południowego.

"Wyrażamy skrajne niezadowolenie z powodu ostatnich uwag armeńskich władz, wygłaszanych publicznie (pod naszym adresem)" - przyznały źródła w resorcie spraw zagranicznych Rosji, cytowane 4 września przez rządowe media tego kraju. Cztery dni później ambasador Armenii został wezwany do rosyjskiego MSZ w geście protestu przeciwko, jak określono, "nieprzyjaznym krokom" Erywania wobec Moskwy.

Pomoc dla Ukrainy, areszt dla Putina

W dniach 11-20 września w Armenii zorganizowano międzynarodowe ćwiczenia Eagle Partner 2023 z udziałem wojsk USA. 8 września portal Ukrainska Prawda powiadomił, że władze w Erywaniu - po raz pierwszy od lutego 2022, czyli początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę - przekazały Kijowowi pomoc humanitarną.

3 października armeński parlament ratyfikował Statut Rzymski Międzynarodowego Trybunału Karnego, co oznacza, że w przypadku ewentualnego pojawienia się Władimira Putina na terytorium Armenii władze w Erywaniu będą zobowiązane go aresztować. W marcu 2023 roku MTK wydał nakaz aresztowania Putina i rosyjskiej rzeczniczki praw dziecka Marii Lwowej-Biełowej, oskarżonych o zbrodnie wojenne polegające na bezprawnych deportacjach dzieci z okupowanych terenów Ukrainy do Rosji.

Konflikt z Azerbejdżanem

19 września Azerbejdżan rozpoczął trwającą dwa dni operację wojskową w Górskim Karabachu - enklawie zamieszkanej w większości przez Ormian, lecz należącej de iure do Azerbejdżanu. Po opanowaniu enklawy przez azerbejdżańskie siły zbrojne władze Karabachu ogłosiły koniec istnienia nieuznawanej republiki z dniem 1 stycznia 2024 roku. W drugiej połowie września i październiku ponad 100 tys. Ormian opuściło separatystyczny region i udało się do Armenii.

Do poprzedniego konfliktu zbrojnego o Górski Karabach doszło jesienią 2020 roku, gdy Azerbejdżan przywrócił zwierzchnictwo nad częścią spornego terytorium. Od tego czasu w regionie stacjonuje rosyjski kontyngent tzw. sił pokojowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP