Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. MZUG
|
aktualizacja

Kolejny atak ukraińskich dronów. W Rosji zaczyna brakować paliwa

Podziel się:

Drony ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) uderzyły w nocy z wtorku na środę w rosyjską rafinerię w Riazaniu. Ukraina przeprowadza podobne ataki od tygodni. Jak się okazuje, z powodu tych działań w Rosji zaczyna brakować paliwa - podają media.

Kolejny atak ukraińskich dronów. W Rosji zaczyna brakować paliwa
Ze względu na ukraińskie ataki, Rosji zaczyna brakować paliwa (East News, Akos Stiller)

Atak na rosyjską rafinerię w Riazaniu to jeden z wielu, które odbyły się w ostatnich tygodniach. Jak się okazuje, to działanie przynosi skutek, gdyż według "Politico", na który powołuje się portal ukrayina.pl, w Rosji zaczyna brakować benzyny.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Rosja stawia wszystko na jedną kartę. "Polska musi zrobić trzy rzeczy"

Ceny paliw w Rosji wystrzeliły na skutek ataku ukraińskich dronów o ponad 20 procent w porównaniu z ubiegłym rokiem. Ataki bowiem zakłócają dostawy, a wiele rafinerii było zmuszonych wstrzymać produkcję. Taka sytuacja to problem dla Kremla, gdyż zdaniem źródeł Politico, skuteczność sprzętu wojskowego zależy w dużej mierze od dostępności paliwa - podał portal ukrayina.pl.

Dla Moskwy jest to zarówno problem polityczny, jak i wojskowy. Oprócz tego, że tanie paliwo jest niezbędne dla rosyjskiego potencjału wojennego, jest ono kluczową częścią polityki zagranicznej prezydenta Władimira Putina, antidotum na opóźnione płace i niestabilnego rubla - cytuje serwis ukrayina.pl.

Eksperci wskazują, że kryzys paliwowy się pogłębia, a Rosja może być zmuszona do importu benzyny ze swoich rezerw na Białorusi. Podkreślają, że ataki Ukrainy obnażyły słabość technologiczną Moskwy i są "ważnym dodatkiem do sankcji, które Kreml chce obejść".

Rosyjskie rafinerie osłabione

Od tygodni Ukraińcy atakują dronami rosyjskie rafinerie. Tylko w marcu HUR i SBU potwierdziły, że dokonały uderzeń w rafinerie m.in. w Sławiańsku w Kraju Krasnodarskim, Nowoszachtyńsku w obwodzie rostowskim, a także w Riazaniu, Kstowie w regionie niżnonowogrodzkim i w Kirszach w obwodzie leningradzkim. Media z Rosji i Ukrainy informowały też o nalotach na rafinerie w Syzraniu i Nowokujbyszewsku w regionie samarskim oraz pożarze w pobliżu elektrowni cieplnej w Petersburgu.

Na początku kwietnia Reuters oszacował, że możliwości przetwórcze rosyjskich rafinerii, wyłączonych z użytkowania w pierwszym kwartale 2024 r. w wyniku ataków dronów, wynosiły około 4,6 mln ton ropy naftowej (średnio 370,5 tys. baryłek dziennie), co jest równoważne około 7 proc. możliwości przetwórczych wszystkich zakładów w kraju. Inne dane mówią o 10 proc.

Ataki dronami na rafinerie były tak celne, że zaprotestowały przeciwko nim USA, obawiając się wzrostu cen ropy na światowych giełdach. Zakłady nie wróciły jeszcze do stanu sprzed ukraińskich operacji. Kijów odpowiedział Waszyngtonowi, że próbuje w ten sposób ograniczyć wpływy Kremla oraz utrudnić transport paliw dla rosyjskich wojsk.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl