Jak pisze Reuters, władze Niemiec nie biorą nawet pod uwagę ponownego zamknięcia gospodarki.
- Musimy uniknąć drugiego lockdownu za wszelką cenę. On się po prostu nie może zdarzyć - mówił minister Altmaier w poniedziałek podczas spotkania zorganizowanego przez przedsiębiorców zrzeszonych w organizacji BDI.
Niemiecki minister gospodarki twierdzi, że najważniejsze jest obecnie koncentrowanie się na wygaszaniu lokalnych ognisk, w czym na pewno nie pomagają spotkania towarzyskie Niemców. Nie powiedział jednak, czy rząd ma w planach wprowadzenie dodatkowych restrykcji dla obywateli.
Stanowisko niemieckiego rządu niczym nie różni się od tych, które prezentują pozostałe kraje naszego regionu.
Polskie władze też nie chcą słyszeć o kolejnym zamknięciu gospodarki. Mogłoby się bowiem okazać, że polski system po prostu tego nie udźwignie. Mówił o tym w poniedziałek minister finansów Tadeusz Kościński.
Ale nie tylko on. - Nie możemy takiego scenariusza wykluczyć, ale na ten moment jest on bardzo mało prawdopodobny - tak o ewentualnym drugim lockdownie polskiej gospodarki mówił pod koniec sierpnia wiceminister finansów Piotr Patkowski.
Gość programu "Money. To się liczy" podkreślał, że bardziej prawdopodobne jest punktowe zamykanie niektórych branż w poszczególnych regionach.
Być może więc dojdzie do ograniczenia działalności lokali gastronomicznych. O takim pomyśle pisaliśmy w money.pl w poniedziałek po południu.