O sprawie pisze "Rzeczpospolita". To problem, z którym mierzy się wiele spółdzielni mieszkaniowych w całym kraju.
- Wielu mieszkańców w obawie przed koronawirusem nie chce wpuszczać nikogo do mieszkania nawet w razie awarii. Rozumiem strach. Ale bezpieczeństwo techniczne też jest bardzo ważne. Trzeba sprawdzić drożność wentylacji i instalacje gazowe. Dlatego planuję przeglądy - mówi "Rz" Dariusz Śmierzyński, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Ruda" w Warszawie.
Jak dodaje, zastanawia się, czy nie zobowiązać kominiarzy do przedstawienia testu, który potwierdzi brak zakażenia.
Problem dotyczy wielu miast w Polsce. - Kominiarz i gazownik obowiązkowo noszą maseczki i rękawiczki. Prosimy też mieszkańców o założenie maseczek. Na razie nie było problemów, wpuszczają do mieszkań - dodaje na łamach dziennika Jacek Łapiński, zarządca nieruchomości z Gdańska.
Resort rozwoju już wiosną zapewniał, że przeprowadzanie kontroli można odłożyć. Według interpretacji ministerstwa, wystarczy, że zostanie ona przeprowadzona w danym roku kalendarzowym. Między jedną a drugą nie musi minąć koniecznie 365 dni.
O ile latem problem był mniejszy, to przy jesiennej fali epidemii powrócił ze zdwojoną siłą. "Rz" przypomina, że właścicielowi lub zarządcy, który nie przeprowadzi kontroli, grozi grzywna, kara ograniczenia oraz pozbawienia wolności.