AKTUALIZACJA: Szef węgierskiego MSZ Peter Szijjarto w tamtejszym parlamencie zapowiedział, że rząd nie poprze sankcji w kształcie zaproponowanym przez Komisję Europejską.
Komisja Europejska wciąż stara się wynegocjować szósty pakiet sankcji unijnych. Po tym, jak Ursula von der Leyen ogłosiła, że będzie on przewidywać całkowite embargo na rosyjską ropę, rozpoczęły się burzliwe dyskusje między państwami członkowskimi. Wszystko przez fakt, że - według doniesień medialnych - zawetowaniem pakietu groziły Budapeszt i Bratysława.
Orban uderzy w jedność Unii?
Viktor Orban w mediach lansuje się na głównego przeciwnika unijnych sankcji ograniczających import surowców z Rosji. W ostatnich dniach wstrzymanie dostaw ropy nazwał "bombą atomową" zrzuconą na węgierską gospodarkę. Dlatego też to właśnie do niego udała się przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Przewodnicząca KE Ursula von der Leyen udaje się dziś po południu na Węgry, aby spotkać się z premierem Viktorem Orbanem. Omówią kwestie związane z europejskim bezpieczeństwem dostaw energii - przekazał na Twitterze rzecznik KE Eric Mamer.
Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo
Według nieoficjalnych doniesień Komisja Europejska jest gotowa ugiąć się w kwestii części państw członkowskich. W grę wchodzi nawet czasowe wyłączenie spod przepisów embarga trzech państw: Węgrów, Czechów i Słowacji.
Sytuacja jednak zaognia się z dnia na dzień. Doszło do tego, że szefowa KE zasugerowała, że Unia może odejść od zasady jednomyślności. To sygnał wysłany do części państw, które dziś grożą zawetowaniem wspólnych inicjatyw i projektów.
Budapeszt na kursie kolizyjnym z Brukselą
Węgry zresztą już od jakiegoś czasu mają na pieńku z Brukselą. Komisja Europejska uruchomiła wobec tego państwa tzw. mechanizm warunkowości, który finalnie może odebrać Budapesztowi część unijnych funduszy. Szefowa KE tłumaczyła tę decyzję korupcją istniejącą w tym państwie.