Turystyka nadmorska ruszyła pełną parą. Po roku towarzyszących nam na każdym kroku obostrzeń te wakacje są wyjątkowo wyczekiwane. Zauważyli to hotelarze z północy kraju. A u niektórych brakuje już nawet wolnych terminów.
- Zainteresowanie domkami jest zdecydowanie większe niż rok temu o tej porze - mówi money.pl Marcin Gołąb, współwłaściciel Kolorowych Domków w miejscowości Gąski.
Wolne terminy zaczęły powoli rozchodzić się w styczniu. Na dobre telefony rozdzwoniły się jednak w połowie kwietnia, niedługo przed zapowiedzią ministra zdrowia o otwarciu hoteli. Nie trzeba było długo czekać na zapełnienie kalendarza.
- W sierpniu nie mamy już wolnych terminów, w lipcu też już się kończą. Na początku lipca znajdzie się jeszcze kilka wolnych miejsc - dodaje nasz rozmówca.
"Boom" na domki
Przedstawiciele nocowania.pl potwierdzają, że to nie hotele są w tym roku hitem letnich wyjazdów.
- Turyści, którzy planują wyjazdy na wakacje, najchętniej rezerwują noclegi właśnie w domkach letniskowych. Obiekty noclegowe tej kategorii mają wzięcie przede wszystkim wśród turystów wyjeżdżających w kilkuosobowych grupach - najczęściej na wczasy z rodziną - informuje nas Kamila Miciuła, PR Menager z nocowanie.pl
Nie ma już w zasadzie szans na nocleg w lipcu i sierpniu w Domkach Bursztynowych w Sarbinowie. Wczasowicze mogą tam skorzystać z 32 domków położonych blisko plaży. Większość z rezerwacji pojawiła się już w grudniu. Turyści zajmowali terminy w ciemno. Nie było jeszcze wiadomo, czy obostrzenia zostaną z nami do wakacji.
- W tej chwili po prostu jest "boom" na domki letniskowe. Mamy już właściwie całe wakacje zarezerwowane. Najwięcej rezerwacji dotyczy rodzin z dziećmi, które chcą wykorzystać bon turystyczny. 90 proc. noclegów, które mam zajęte, będzie opłacane właśnie bonami - tłumaczy Przemysław Kwaśniewski z Domków Bursztynowych.
Wolne domki można jeszcze za to upolować w Karwi. Jednak dostępne terminy są tylko na początku i na koniec wakacji. W środku sezonu turyści zapełniają każdy wolny termin.
- Na przełomie lipca i sierpnia nie mamy już wolnych miejsc. Znajdą się jeszcze pojedyncze terminy na początku lipca - słyszymy od pani Kingi, właścicielki domków letniskowych Kaper w Karwi.
- Wracają do nas stali klienci, głównie rodziny z dziećmi. Mają już swoje ulubione "numerki domów" i już tak naprawdę w styczniu mieliśmy zarezerwowane terminy z przełomu lipca i sierpnia - tłumaczy pani Kinga.
Tuż za domkami są pokoje w kwaterach gościnnych oraz dla bardziej wymagających turystów - apartamenty.
Sarbinowo na szczycie
W kontekście zapytań o wakacje królują miejscowości nadmorskie. Wśród 10 z najczęściej wybieranych miejsc noclegowych na portalu nocowanie.pl aż 9 znalazło się na północy kraju. Jednym wyjątkiem jest turystyczna stolica Podhala, czyli Zakopane.
Nad Bałtykiem w tym roku króluje Sarbinowo - niewielka miejscowość w pobliżu Mielna. Według danych nocowanie.pl, 2 proc. zapytań o noclegi dotyczy właśnie wspomnianej wsi.
- Wydaje się, że turyści docenili rodzinny charakter tej miejscowości, która nawet w szczycie sezonu pozostaje spokojnym letniskiem - tłumaczy Miciuła.
Na podium znalazła się również Łeba - 1,5 proc. wszystkich zapytań o noclegi - i Władysławowo z wynikiem 1,3 proc. Oprócz tego w tym roku turyści najczęściej decydują się na wypoczynek w Mielnie, Ustroniach Morskich, Ustce, Pobierowie, Jastarni i Karwi.
Ile zapłacimy za nocleg?
Ceny - jak wiadomo - są różne. W zależności od standardów i lokalizacji średnia cena za za pokój w sezonie oscyluje w okolicach 50-60 zł. Jak tłumaczy Kamila Miciuła, w niektórych miejscach ceny mogą być wyższe niż rok wcześniej, różnica może wynosić kilka złotych.
- Średni koszt noclegu w Sarbinowie wynosi 45 zł od osoby, natomiast w Łebie i Władysławowie odpowiednio 57 zł i 49 zł. Dość tanio jest jeszcze w Karwi, gdzie zapłacimy tyle, ile we Władysławowie. W lipcu i sierpniu koszt noclegu w Mielnie wynosi 56 zł - informuje Miciuła.
Natomiast podkreślmy, że mowa o pokojach. Wakacje w domkach letniskowych to już wydatki zupełnie innego rzędu. W szczycie sezonu doba w Kolorowych Domkach to 430 zł, przy czym domki wynajmowane są w tym czasie na okresy 7-dniowe (sobota-sobota). Za same noclegi trzeba więc zapłacić ponad 3 tys. zł.
Z kolei jeden z Domków Bursztynowych w sezonie kosztuje 450 zł za dobę. W ostatnim tygodniu sierpnia cena spada o 100 zł. Do kosztów pobytu należy doliczyć jeszcze opłatę za prąd. Wynosi ona 10 zł za dobę pobytu.