Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro nawiązał do wtorkowego posiedzenia Rady Gabinetowej ws. sytuacji na Ukrainie. Podkreślił, że była to ważna inicjatywa prezydenta Andrzeja Dudy, która dotyczyła "realnego problemu związanego z bezpieczeństwem". Podkreślił jednocześnie, że nie oznacza to, że możemy "nie zauważać pewnych jednak związków między polityką klimatyczną prowadzoną przez UE a sytuacją, która dzieje się za naszą wschodnią granicą".
- Musimy bowiem brać pod uwagę, że ten konflikt na Wschodzie może mieć charakter, tak twierdzi wielu ekspertów, permanentny, ciągły, nawet wieloletni. Może to oznaczać destabilizację w dostawie gazu do Europy, w tym do Polski - przekonywał minister sprawiedliwości.
Gaz z Rosji
Ziobro podkreślił, że 40 proc. dostaw gazu do Europy pochodzi z Rosji. - Wiemy, jak ten konflikt przełożył się na ceny gazu na świecie, w tym w Europie, jak dramatycznie uderzyło to w wielu Polaków, w wielu polskich przedsiębiorców. Ceny gazu poszybowały z uwagi na działania militarne, agresywne (Władimira) Putina, które mogą się powtarzać cyklicznie i mogą wywoływać podobny efekt w przyszłości - powiedział.
- Nie możemy nie dostrzegać też i tego, że pakiet klimatyczno-energetyczny, który forsuje UE, wpycha Polskę w większe uzależnienie od gazu. To, co proponuje dziś UE, oznacza odejście od spalania węgla, który jest w zasięgu ręki Polski - gdyż mamy je stosunkowo szybko pozyskać na użytek wewnętrzny - kontynuował.
Jak mówił, "odchodząc od węgla, musimy sięgać przede wszystkim do gazu, budować elektrownie gazowe, to się dzieje".
- Tak został zarysowany plan energetyczny rządu, który był przedmiotem debaty Rady Ministrów. Zresztą też i przedmiotem pewnego sporu wewnątrz koalicji, dlatego że przedstawiciele Solidarnej Polski za tym projektem nie głosowali wówczas, dostrzegając te niebezpieczeństwa, które się właśnie ziściły na skutek działań (Władimira) Putina za wschodnią granicą i tych drastycznych cen, które uderzyły tak bardzo w polską gospodarkę - zaznaczył.
"Niedorzeczne pomysły"?
Według Ziobry, "widząc te zagrożenia nie możemy godzić się na to, by w sposób bezkrytyczny realizować politykę klimatyczną UE, która spycha nas w większe uzależnienie od gazu".
- Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, co jest dla nas ważniejsze - czy te pomysły niedorzeczne (wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa) Timmermansa, czy też jednak bezpieczeństwo Polski rozumiane bardzo dosłownie w kontekście sytuacji za wschodnią granicą i tego, co się może wydarzyć - oświadczył Ziobro.
Ogłoszony przez Komisję Europejską w grudniu 2019 r. pakiet Europejski Zielony Ład (ang. Green Deal) to projekt unijnej strategii, która ma doprowadzić UE do neutralności klimatycznej w 2050 r. Zielony Ład zakłada m.in., że w UE do 2030 r. 25 proc. areału będzie pod uprawami ekologicznymi.
Jednym z głównych instrumentów realizacji Europejskiego Zielonego Ładu ma być "Fit for 55", czyli ogłoszony przez KE pakiet propozycji legislacyjnych dostosowujących akty prawne w zakresie klimatu i energii do podwyższonego celu redukcji emisji gazów cieplarnianych w UE do 2030 r. z 40 do 55 proc. względem poziomu z 1990 r. Będzie wymagać inwestycji szacowanych na ok. 500 mld euro rocznie do 2030 r. (o 350 mld euro więcej niż w latach 2011-2020).