Awantura o nowy blok 910 MW elektrowni Jaworzno, ważny element polskiego rynku mocy, to niekończąca się historia, która może nie mieć szczęśliwego zakończenia. O przyczyny usterki leja kotła i warunki naprawy spierają się dwie firmy. Po jednej stronie barykady stoi Tauron, właściciel elektrowni, który traci na tym przestoju, bo nie może produkować energii. Dąży do jak najszybszego uruchomienia bloku. Po drugiej znajduje się Rafako, generalny wykonawca, dla którego doprowadzanie do końca tej inwestycji (termin upłynie w październiku tego roku) zgodnie z wytycznymi kontraktowymi oznacza być albo nie być.
Działania Rafako determinują problemy kapitałowe. Spółka stara się o inwestora. Kluczowa pod tym względem decyzja ma zapaść w połowie września tego roku. Szefostwo raciborskiej firmy obawia się, że inwestor nie zainwestuje w spółkę, nad którą wisi ryzyko prawne oraz finansowe. Kontrakt realizowany przez Rafako zabezpieczony jest gwarancją w wysokości 600 mln zł, której udzieliły takie spółki jak PKO Bank Polski, PZU, Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) oraz mBank (informację podał zarząd Rafako).
Uściślając, Rafako musi dogadać się z Tauronem w kwestii dokończenia prac, co warunkuje końcowe rozliczenie się spółek i zdjęcie ryzyka uruchomienia zabezpieczeń gwarancyjnych. W przeciwnym razie przyszłość spółki będzie zagrożona.
Rafako i Tauron: końca konfliktu nie widać
Zamiast szukania polubownego rozwiązania problemu jest szukanie przyczyn usterki, która powoduje przestoje w pracy wadliwego bloku, o czym na bieżąco informujemy w money.pl. W ubiegłym tygodniu spółki toczyły pojedynek na oświadczenia w mediach. W tym posunęły się o krok dalej.
We wtorek (30 sierpnia) Rafako zorganizowało konferencję prasową, podczas której przedstawiło swoje stanowisko ws. przyczyn usterki uniemożliwiającej pracę Bloku 910 MW. Poparło je materiałami dowodowymi, m.in. w postaci spieku (rodzaj osadu) z wnętrza kotła jako dowodu na wykorzystanie złej jakości węgla, niezgodnego z wytycznymi kontraktowymi.
Dymisje w Tauronie. Dwaj wiceprezesi odwołani
Konferencja Rafako była transmitowana online. Tauron na bieżąco za pośrednictwem Twittera odnosił się do zarzutów wysuwanych Rafako. Tuż przed konferencją Tauron napisał, że naprawił Blok 910 MW przy wsparciu wykonawcy zastępczego. Zaznaczył, że prace odebrał Urząd Dozoru Technicznego i trwają przygotowania do uruchomienia jednostki.
Rafako broni kontraktu jak niepodległości
— My oceniamy, że Tauron prowadzi z nami wojnę. Oczywiście może to zagrażać przyszłości naszej spółki. Nie rozmawiałem jeszcze z naszym nowym inwestorem, ale mogę ocenić, że tego typu konflikt prowadzony ze spółką Skarbu Państwa stwarza ogromne ryzyko dla procesu pozyskania inwestora — powiedział prezes Rafako Radosław Domagalski-Łąbędzki podczas wtorkowej konferencji prasowej.
Podkreślił, że zagraża to przyszłości raciborskiej spółki zatrudniającej ponad tysiąc osób.
— Chcemy dokończyć kontrakt w Jaworznie. Dajcie nam odpowiedni jakościowo węgiel, żebyśmy mogli go dokończyć. Tauron wie, że nie jest w stanie dostarczyć takiego węgla, więc wchodzi z nami w konflikt — apelował prezes Rafako podczas konferencji.
Prezes Rafako stwierdził, że Tauron nie ma węgla kontraktowego [nadającego się do spalania w nowoczesnym bloku przyp. red.], ale nie ma wyjścia, więc musi dostarczać do bloku to, co ma — chodzi o węgiel słabej jakości. Wyjaśnił, że będzie to powodować co jakiś czas usterki, blok będzie stawał, nie będzie osiągać maksymalnej sprawności i mocy. — Dlatego nie ma mowy o naszej gwarancji na wykonane prace w tych warunkach. Chcemy przeprowadzić testy na węglu spełniającym wymogi jakościowe — zaapelował Domagalski-Łabędzki.
Według prezesa testy są niezbędne do pomyślnego sfinalizowania kontraktu.
Tauron odpowiada za pośrednictwem mediów
W odpowiedzi na słowa prezesa Rafako energetyczny gigant puścił serię tweetów ze swojego oficjalnego konta. M.in. zaprzeczył, żeby działania Tauronu były skierowane przeciwko Rafako.
Tauron zaznaczył, że węgiel podawany do Bloku 910 MW mieści się w głównych parametrach energetycznych określonych w kontrakcie. Dodał, że "mówienie, że węgiel jest jedynym problemem eksploatacyjnym, nie jest prawdą".
Prezes Rafako nie zgadza się z argumentami Tauronu, że dostarczany do Jaworzna węgiel jest dobrej jakości. W trakcie wtorkowej konferencji powołał się wyniki codziennych badań próbek jakości węgla, przeprowadzane przez laboratorium Tauronu. Jednocześnie zaapelował do Tauronu, aby próbki zbadał Główny Instytut Górnictwa.
— Mamy próbki pobierane codziennie, z całodziennego przerobu kotła, pobierane przez specjalną komisję i przesyłane do laboratorium Tauronu. Po tygodniu dostajemy wyniki jakościowe próbek. Nie ma wątpliwości, że ten artefakt [mowa o wspominanym wyżej spieku – przyp. red.] pochodzi z kopalń Brzeszcze i Janina, ale nie ma też wątpliwości, że nie powinien pojawić się w kotle w Jaworznie — powiedział prezes Rafako w trakcie konferencji.
Tauron odpowiada na zarzuty
Zwróciliśmy się do biura prasowego Tauronu z prośbą o komentarz do słów, jakie padły pod adresem spółki energetycznej ze strony Rafako podczas wtorkowej konferencji.
— Twierdzenie, że węgiel jest jedynym problemem eksploatacyjnym Bloku 910 MW, nie jest prawdą. Jakością węgla przykrywane są problemy technologiczne, z którymi Rafako sobie nie radzi. Pierwsza awaria leja wystąpiła w 2021 roku, wówczas Rafako nie miało zastrzeżeń do jakości podawanego węgla — informuje Patrycja Hamera, rzeczniczka prasowa Nowe Jaworzno Grupa Tauron w odpowiedzi dla money.pl.
Zaznacza, że węgiel podawany do bloku 910 MW mieści się w głównych parametrach energetycznych określonych w kontrakcie, a prowadzenie prób spalania węgli granicznych było obowiązkiem kontraktowym Rafako. Dodała, że Tauron wezwał Rafako do naprawy leja, ale spółka to odrzuciła, gdyż jej zdaniem wada wynika nie z jej winy. Hamera tłumaczy, że po naprawie przez zastępczego wykonawcę planowo blok do końca tygodnia będzie do dyspozycji krajowych sieci elektroenergetycznych.
— Działania Tauron nie są skierowane przeciwko Rafako. W naszych komunikatach przedstawiamy sytuację bloku 910 MW i wskazujemy, jak chcemy ją rozwiązać — podkreśla Hamera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Powstanie nowoczesnego bloku i problemów
Decyzje o budowie Bloku 910 MW zostały podjęte w latach 2010-14. Rafako realizowało projekt od 2014 r. Wybudowany kosztem ponad 6 mld zł blok 910 MW w Jaworznie uruchomiono w listopadzie 2020 r. W czerwcu 2021 r. został wyłączony z powodu usterek, naprawianych od tego czasu przez wykonawców z konsorcjum Rafako-Mostostal Warszawa. Ponownie jednostkę uruchomiono pod koniec kwietnia 2022 r. Blok znajduje się w okresie przejściowym — fazie strojeń, testów i optymalizacji, który miał trwać do końca października.
W piątek (26 sierpnia 2022 r.) spółka Nowe Jaworzno Grupa Tauron wstrzymała możliwość wejścia na teren bloku w Jaworznie pracowników Rafako i jego spółki zależnej, co uniemożliwia dalsze prowadzenie prac. Rafako oceniło działania jako bezpodstawne i wezwało do natychmiastowego umożliwienia pracy na bloku.
Karolina Wysota, dziennikarka money.pl