Premier Mateusz Morawiecki został pierwszy raz premierem w grudniu 2017 roku. Wcześniej w rządzie Beaty Szydło był wicepremierem i ministrem rozwoju.
Dom i 3,2 mln zł oszczędności
Z analizy dokumentu dowiedzieliśmy się wówczas, że w samej tylko gotówce wicepremier miał blisko 3,2 mln zł. Do tego dochodziły akcje warte ponad 3,8 mln złotych, były to przede wszystkim papiery BZ WBK, w którym Morawiecki pracował ponad dziesięć lat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W skład majątku wicepremiera i ministra rozwoju wchodził wtedy też 150-metrowy dom na półhektarowej działce i drugi, 100-metrowy, na działce o powierzchni 2,8 tys. metrów kwadratowych. Wicepremier pisał, że był także współwłaścicielem domu w zabudowie szeregowej - niestety Mateusz Morawiecki nie pochwalił się w oświadczeniu wartością żadnej z tych nieruchomości.
Jedyna nieruchomość, której wartość wtedy ujawnił, to 2-hektarowa działka rolna wyceniona na stosunkowo niewielką kwotę 110 tys. zł.
Money.pl opisywał wówczas, że ówczesny minister rozwoju miał kredyt hipoteczny. Zaciągnął go w banku BZ WBK. Zobowiązanie zostało zaciągnięte na 1,1 miliona złotych na okres pięciu lat.
Blisko 4,5 mln zł w obligacjach
Premier Mateusz Morawiecki w najnowszym oświadczeniu majątkowym, opublikowanym na początek kadencji, na stronie internetowej Sejmu poinformował, że ma oszczędności w wysokości 88 tys. zł (z uwzględnieniem PPK). Premier posiada także obligacje skarbowe o wartości 4 480 660 zł.
W oświadczeniu majątkowym wykazał, że ma dom o powierzchni 150 metrów kwadratowych o wartości 1,9 mln zł oraz dom o powierzchni 100 metrów kwadratowych z działką i zabudową (ok. 3,5 mln zł) oraz blisko 73-metrowe mieszkanie o wartości 1,1 mln zł.
Morawiecki posiada także 50 proc. własności segmentu (szeregówki), wartość szacuje na 600 tys. zł.
Morawiecki wykazuje również działkę rolną o powierzchni 2 ha, wartość oszacował na ok. 200 tys. zł.
Premier w "składnikach mienia ruchomego o wartości ponad 10 tys. zł" wpisał: zabudowa kuchenna - 60 tys. zł, meble - warte w sumie ok. 295 tys. zł, oraz sprzęt techniczny - w sumie 30 tys. zł.
W najnowszym oświadczeniu premiera widnieje pożyczka na kwotę ok. 300 tys. zł, którą udzielił siostrze. Nadal ma też prawo do odroczonych premii z czasów pracy w komercyjnym banku. Nie ma natomiast na swoim koncie żadnego kredytu, pożyczki czy innego zobowiązania finansowego przekraczającego wysokość 10 tys. zł.
PO wraca do tematu majątku współmałżonków polityków
Koalicja Obywatelska złożyła nowelizację ustawy, której celem jest ujawnienie majątków małżonków polityków .
Propozycja poselska wprowadza zasadę, zgodnie z którą majątki odrębne małżonków osób pełniących najważniejsze funkcje publiczne "będą podlegać ujawnieniu w oświadczeniu majątkowym".
Autorzy projektu wymieniają przy tym: prezydenta, marszałków i wicemarszałków Sejmu i Senatu, premiera, wicepremierów, ministrów, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, członków zarządów powiatów i województw, a także posłów i senatorów.
Przypomnijmy. Temat jawności majątków rodzin polityków pojawił się w 2019 r. Była to reakcja na kontrowersje związane z publikacją "Gazety Wyborczej" na temat Mateusza Morawieckiego, który w 2002 r. kupił wraz z żoną Iwoną 15 hektarów gruntów za 700 tysięcy złotych od Kościoła we Wrocławiu. Gazeta opisywała wówczas, że rzeczoznawca uznał, że jeszcze w 1999 r. grunt był wart prawie 4 mln zł.
Mateusz Morawiecki nie ujawnił działki w oświadczeniu majątkowym, bo dokonał rozdzielności majątkowej z żoną.
Ustawa w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych, której projekt powstał w kancelarii premiera za rządów PiS, została uchwalona przez Sejm 11 września 2019 r.
Prezydent Andrzej Duda skierował tę ustawę do TK pod koniec października 2019 r. w trybie kontroli prewencyjnej.
Trybunał Konstytucyjny orzekł, że "niekonstytucyjne są przepisy ws. oświadczeń majątkowych najważniejszych urzędników państwowych odnoszące się do majątku ich dzieci, dzieci ich małżonka i dzieci przez nich przysposobionych".