Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
MWL
|

Koniec taniego latania. Nadeszły podwyżki cen biletów w liniach lotniczych

33
Podziel się:

Planujących podróże lotnicze czeka nieprzyjemna niespodzianka. Bilety są droższe niż jeszcze miesiąc temu. W niektórych wypadkach o jedną czwartą, a nawet więcej - pisze "Rzeczpospolita". To efekt wprowadzenia dopłat paliwowych przez przewoźników. Do tego dochodzą wyższe opłaty lotniskowe, nawigacyjne i podatki nakładane zwłaszcza w Europie.

Koniec taniego latania. Nadeszły podwyżki cen biletów w liniach lotniczych
Linie lotnicze płacą więcej za paliwo. Niektóre z nich próbują przerzucić wyższe koszty na pasażerów za pomocą dopłat paliwowych (Getty Images, 2020 Getty Images)

Willie Walsh, dyrektor generalny Międzynarodowego Zrzeszenia Przewoźników Powietrznych IATA, wylicza, że pasażerowie muszą się liczyć z podwyżkami cen biletów w wysokości około 10 proc.

Sądzę, że podwyżki cen biletów zawsze mają wpływ na popyt. Ale nie oznacza to, że przy takiej podwyżce także popyt zmaleje o 10 proc. A linie lotnicze w tym wypadku nie mają alternatywy. W latach 2010–2019 cena ropy Brent wyniosła średnio 80 dol., a wydatki na paliwo stanowiły ok. 27 proc. wszystkich kosztów - powiedział Walsh, cytowany w komunikacie IATA.

Jak dodał, obecnie te koszty paliwa lotniczego stanowią 37-40 proc. wszystkich wydatków przewoźników. - Dlatego bilety drożeją - stwierdził szef IATA.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Mateuszem Żydkiem

Dopłaty do biletów w liniach lotniczych

British Airways na trasie z Londynu do Nowego Jorku obciążają pasażerów dodatkowymi kosztami w wysokości 26 proc. ceny biletu, Emirates do Singapuru każą dopłacić sobie 24 proc., a Lufthansa na trasie z Frankfurtu do Dubaju dolicza 23 proc. Jednak nie wszystkie linie lotnicze zdecydowały się na taki krok.

- Na pewno linie, które zapewniły sobie tańsze paliwo na długoterminowych kontraktach, mogą teraz pozwolić sobie na nieco niższe podwyżki cen biletów. Nie wszystkie linie są też równie transparentne; niektóre starają się faktycznie pokazać pasażerom, na ile ceny paliwa wpływają na koszty, ale dla wielu to wygodny pretekst do podnoszenia marży - mówi Dominik Sipiński, analityk lotniczy firmy ch-aviation.com i "Polityki Insight", cytowany przez dziennik.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(33)
WYRÓŻNIONE
Karol
2 lata temu
Bilety lotnicze są tak tanie że nawet jak podrożeją o 100% to i tak będą relatywnie tanie. A moda na latanie jest, więc większość się zapożyczy a poleci
Zielony wał
2 lata temu
Bo to nowy zielony ład. Nie lataj, nie jeździj, żryj szczaw i robaki. Skoro nikt nie protestuje widocznie wszystkim to odpowiada.
prawdziwy sta...
2 lata temu
Spokojnie, Polacy mają kasę i nadal będą latać. Powinny być jeszcze wyższe ceny biletów. W długi weekend nad morzem I w górach pełne obłożenie, a w mediach społecznościowych lament że inflacja i bieda. Ciekawe jak długo będziemy łykać tą hipokryzję, że niby społeczeństwo biednieje, ale co tydzień knajpy pełne.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (33)
Zrobrio
2 lata temu
No towarzysze polscy siedzicie w kraju, ale nie zapomnijcie po narzekac
Luiza
2 lata temu
Wszystko jest coraz droższe. Ja mogę sobie pozwolić na lepsze wakacje, bo dostałam dobrą podwyżkę w pracy i to tylko dzięki temu, że podjęłam najlepszą decyzję w moim życiu i ukończyłam Studium Pracowników Medycznych i Społecznych na kierunku technik dentystyczny.
chichot
2 lata temu
wpisz radar24 loty ,nie widać mapy tak gęsto ,serio musicie latać ,loty za ocean czy do Australii ,po Europie samochodem rowerem i pieszo :))
Oswiecimianin
2 lata temu
I super !!!! dlaczego Ja miałem bulić 1400 dolcow za przelot za ocean tam i we wte :) a z Katowic do frankfurtu latali tanimi za 30 zeta ?:)
Rafaelo
2 lata temu
Wszyscy opowiadają o inflacji, ze Polaków nie stać. Przyjechałem do Trójmiasta, wszystko zapchane, wczoraj żeby wejść do jednej knajpy na wyspie Spirzchow w Gdańsku stalem półtorej godziny w kolejce. Opłacało się, jedzenie przepyszne, drinki kapitalne. Przedwczoraj nie mogłem wejść do browaru przy plaży w Gdyni, bo nie było miejsc i tylko na wcześniejsze rezerwacje. W innych knajpach tez komplety. Ja Wam powiem, ze tego kryzysu tu nie widać. Ludzie normalnie sie bawią, wydają bardzo dużo w restauracjach i widać po nich aby zaraz wrzucali do sieci paragony grozy. Nie wiem kto to wrzuca. Od środy tu jestem i wszędzie tłum. W hotelach pelne obłożenie. Jak rozmawiałem na recepcji o rezerwacji na przełom lipca/sierpnia, to już na wakacje zostały im pojedyncze terminy, mimo, ze za tydzień z samymi śniadaniami wychodzi ponad 8 tys za pokój dla dwóch osób. Tu żadnego kryzysu nie czuć. Jak nawet rozmawia się z innymi, jak np. Stalem w kolejce do restauracji, jak jedzie się taksówką, to widać, ze ludzie maja kasę. To samo za latanie, trzeba będzie zapłacić więcej, to się zapłaci. Tez człowiek podnosi ceny swoich produktów, to będzie z czego płacić.
...
Następna strona