W czerwcu Levi Strauss wygasił produkcję w swoim zakładzie w Płocku. Fabryka producenta dżinsów działała w mazowieckim mieście od 31 lat. Pracę straciły setki osób.
Rodzinna firma Jan Spekter ze Zgierza postanowiła wykorzystać część terenu po Levi Strauss na swoją działalność. W tym celu Urząd Miasta Płocka przygotował umowę dzierżawy oraz aneks do umowy z Levi'sem, ponieważ amerykańska firma zamierza opuścić część terenu dopiero 30 listopada, co wynika z informacji podanych przez portalplock.pl.
- Panie mają ogromne doświadczenie. Są to jedne z lepszych specjalistek w całej Europie - mówi szef firmy Daniel Kurowski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na stronie firmy Jan Spekter czytamy o jej historii: "To rodzinna firma, z pasją do krawiectwa i tradycją sięgającą 1965 roku. Łączy trzy pokolenia, a jej początek to domowe prace krawieckie, które zostały zainicjowane przez babcię założyciela marki. Babcia rozpoczęła produkcję chałupniczo, a po 7 latach podjęła pracę w Państwowej Fabryce Garniturów "Zeta", gdzie pracowała przez 24 lata aż do emerytury. Tradycję tę kontynuowała jej córka, pracując jako szwaczka w latach 1990-2005 w firmie produkującej odzież renomowanych zachodnich marek".
Początek produkcji w nowym zakładzie
Firma Jan Spekter właśnie rozpoczęła produkcję swojej pierwszej partii spodni. Jak podkreśla, założyciel firmy, Jan Spekter, miał również bogate doświadczenie w krawiectwie. Pracował jako handlowiec w firmie produkującej spodnie jeans i chino w latach 2009-2019, gdzie zajmował się zarówno sprzedażą, jak i organizacją produkcji.
W 2020 roku założył markę Jan Spekter, łącząc rodzinne tradycje krawieckie z misją dostarczania Polakom odzieży wysokiej jakości produkowanej w Polsce. W nowym punkcie produkcyjnym zatrudnienie znalazło ponad 50 osób, w większości byli pracownicy fabryki Levi'sa.
Alternatywne oferty pracy dla byłych pracowników Levi Straussa
Propozycja zatrudnienia w firmie Jan Spekter nie była jedyną, jaką otrzymali, byli pracownicy Levi Straussa. Dzięki spotkaniu z prezydentem Płocka, 150 osób znalazło zatrudnienie w zupełnie innej branży. Pracę zaoferowała im ubojnia z Kutna - podaje "Gazeta Wyborcza".