Setki tysięcy paczek codziennie trafiają do Polski spoza UE. Głównie kupujemy u Chińczyków. Liderem jest tu AliExpress, który kusi cenami nawet kilkukrotnie mniejszymi niż w polskich czy europejskich sklepach. Nie przeszkadza nam, że na przesyłkę trzeba czekać kilka tygodni, a nawet 2-3 miesiące.
Jednak i to ma się zmienić, bo jak pisaliśmy, Alibaba - chiński koncern, do którego należy platforma e-handlu AliExpress - zapowiada dostawy w ciągu 15 dni oraz uruchomienie w Polsce własnej sieci automatów na paczki.
To przyspieszenie Chińczyków, niestety dla klientów, pójdzie w parze z większymi cenami. Od 1 lipca tego roku w całej UE zmienią się zasady rozliczania podatku VAT od handlu w internecie.
Nie tylko Polska
Potwierdza to czwartkowa decyzja rządu. Polska implementacja unijnych rozwiązań zawarta w pakiecie e-commerce została przyjęta przez Radę Ministrów. Jak poinformował MF, tuż po posiedzeniu - celem pakietu zmian jest uszczelnienie VAT w sektorze handlu elektronicznego i importu tzw. małych przesyłek do UE.
W ocenie ministra Kościńskiego cytowanego w komunikacie, VAT od tych przesyłek "poprawi konkurencyjność unijnych, jak i polskich przedsiębiorców względem tych spoza UE".
- To szczególnie ważne dla rodzimych pośredników, portali aukcyjnych i sprzedażowych, które zmagają się często z nieuczciwą konkurencją spoza UE. Nowa regulacja będzie ważnym krokiem w kierunku wyrównania szans na korzyść europejskich, w tym polskich firm - przekonuje minister finansów, funduszy i polityki regionalnej Tadeusz Kościński.
Z szefem MF zgadza się Łukasz Kiczma, były członek izby gospodarki elektronicznej, ekspert branży e-commerce i prezes spółki amico.market, która handluje w sieci.
Trudno z Chińczykami konkurować
- Kupowaliśmy na AliExpress, bo było bardzo tanio. Małe, tzw. drobnicowe przesyłki przychodziły do nas prawie za darmo, lub zupełnie bezkosztowo. Biorąc pod uwagę niskie koszty pracy w Chinach i fakt, że w cenach tych nie było VAT, całkowicie już zaburzało konkurencyjność. Polscy i europejscy sprzedawcy mogli kusić do tej pory tylko szybkością dostawy i obsługa gwarancyjną. Reszta atutów była po stronie Chińczyków. Teraz ta przewaga nieco stopnieje - mówi Kiczma.
Co dokładnie się zmieni? Od lipca od każdej i to dosłownie każdej paczki trzeba będzie zapłacić VAT odpowiedni do kategorii produktu i jego pozycji w naszej tabeli Vatowskiej. Wszystko dlatego, że zniknie zwolnienie z VAT dla przesyłek o wartości nieprzekraczającej 22 euro, paczki
Jak przekonuje rząd, oprócz wyrównania szans sprzedającym w sieci, ma to też wspomóc budżet państwa. Jak przekonuje w komunikacie wiceminister finansów Jan Sarnowski, brak opodatkowania chińskich produktów to spora strata dla budżetu. Nie podano jednak żadnych szacunków.
- Generalnie z VAT-em przedsiębiorcy sobie poradzą, ale trochę gorzej, jeśli chodzi klientów indywidualnych, którzy kupują w Azji. Wcześniej mówiło się, że VAT naliczałaby poczta lub kurier, ale ostatecznie do końca nie wiemy, jak to będzie wyglądało - mówi Kiczma.
Kto VAT naliczy?
Co znajdujemy na ten temat w komunikacie?
"W zakresie pakietu e-commerce zmiany obejmują m.in.: nałożenie obowiązku poboru i zapłaty VAT na podatników co ułatwi, poprzez użycie interfejsu elektronicznego (np. internetowa platforma handlowa, portalu, itp.), dokonanie na terytorium UE:sprzedaży towarów importowanych z państw trzecich w przesyłkach o rzeczywistej wartości nieprzekraczającej 150 euro, a także dostawy towarów na rzecz konsumentów".
Poprosiliśmy o sprecyzowanie tego zapisu w MF, ale do czasu opublikowania tego artykułu, nie doczekaliśmy się odpowiedzi.
- Nawet nie znając szczegółów, można przypuszczać, że będzie z tym, mówiąc kolokwialnie, trochę zabawy. Nie wiadomo, co będą deklarować w przesyłkach chińscy sprzedawcy. Raczej nie należy się spodziewać, że tak to opiszą, by pasowało do naszego VAT.
- Jednak raz jeszcze powtórzę, dla polskiego biznesu w sieci to dobrze, dla klientów może trochę mniej, ale nie można było oczekiwać, że nigdy nie zostanie to uregulowane. W konsekwencji spodziewam się, że napływ towarów z Chin do Polski osłabnie - podsumowuje Kiczma.