Polski biznes - jak ocenia "Puls Biznesu" - w napięciu i z dużymi nadziejami czekał na rządową strategię migracyjną. "Organizacje reprezentujące przedsiębiorców od dawna podkreślały, że gospodarka potrzebuje wsparcia w postaci wykwalifikowanej siły roboczej" - wskazano w środowym wydaniu.
W sytuacji postępującej zapaści demograficznej jedynym sposobem jest przyjmowanie imigrantów. Oczywiście w sposób legalny, przemyślany i zorganizowany. Polska gospodarka i przedsiębiorcy potrzebują nie tylko wykształconych pracowników zza granicy, ale też osób do prostych prac, przede wszystkim w usługach. To warunek naszego dalszego rozwoju gospodarczego – powiedział "PB" Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. Przedstawiciel Pracodawców RP ostrzega, że rocznie z naszego rynku pracy znika ponad sto kilkadziesiąt tysięcy pracowników.
Z kolei Łukasz Bernatowicz, prezes Związku Pracodawców BCC, wskazuje, że polska gospodarka potrzebuje imigrantów "szytych na miarę".
- Przedsiębiorcom brakuje np. budowlańców, spedytorów, transportowców, a służba zdrowia potrzebuje pielęgniarek. Wkrótce pojawi się zaś kolejny problem - gdy zakończy się wojna na Ukrainie, to wielu pracujących w naszym kraju Ukraińców wróci, by odbudowywać swój kraj. Znikną więc z naszego rynku pracy – uważa Bernatowicz.
Jurij Grygorenko, główny analityk agencji zatrudnienia Gremi Personal w rozmowie z "Pulsem Biznesu" wylicza, że najwięcej osób z państw azjatyckich znajduje zatrudnienie w przemyśle, sektorze usług i budownictwie, które cały czas potrzebują nowych rąk do pracy. W tym roku rolnictwo i branża HoReCa (hotelarstwo i gastronomia) szczególnie zmagały się z brakiem personelu i odczuły spowolnienie napływu pracowników z Azji.
- Zaostrzenie polityki migracyjnej spowoduje, że w tych branżach jeszcze bardziej będzie brakować pracowników – ostrzega analityk.
Zaznacza jednak, że nie doprowadzi to do katastrofy, ponieważ przedsiębiorcy potrafią się dostosowywać do panujących okoliczności. "Należy się raczej spodziewać większych wydatków na automatyzację produkcji i wzrostu wynagrodzeń. Niektóre biznesy mogą jednak być skłonne do przeniesienia działalności za granicę z uwagi na rosnące koszty pracy" - wskazano w artykule.