Jak zauważa GUS, we wrześniu 2022 r. odnotowano polepszenie obecnych nastrojów konsumentów przy jednoczesnym pogorszeniu nastrojów odnośnie przyszłości.
Bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (BWUK) wyniósł - 44,2 i był tylko o 0,7 p. proc. wyższy w stosunku do poprzedniego miesiąca. Dalej jednak jest znacznie poniżej neutralnego poziomu 0 punktów (wskaźniki mogą przyjmować wartość od -100 do 100). Rok do roku wskaźnik ten jest też aż o 31,2 p niższy.
Wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej (WWUK) spadł z kolei o 2,4 p. proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca i ukształtował się na poziomie -33,2. Rok do roku odnotowano spadek o 25,1 p.
Koniunktura konsumencka – Polacy boją się bezrobocia i pustki w portfelu
Nieznacznie lepiej niż w sierpniu oceniamy swoją sytuację finansową (+0,3 p) i sytuację ekonomiczną kraju (+0,1 p). Bardziej pesymistycznie patrzymy jednak w przyszłość (odpowiednio spadek o 2 p i 0,2 p).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na spadek wartości wskaźnika w największym stopniu wpłynęły oceny przyszłego poziomu bezrobocia (spadek nastrojów o 7,8 p) oraz przyszłej własnej sytuacji finansowej (spadek o 2,0 p. proc.). Wyższą wartość niż przed miesiącem odnotowano jedynie dla oceny możliwości przyszłego oszczędzania pieniędzy (wzrost o 0,2 p. proc.).
Bezrobocie na razie dalej rekordowo niskie, ale podwyżek raczej nie będzie
Jak zauważył w komentarzu dla money.pl Maciej Witucki, prezydent Konfederacji Lewiatan, Polacy ubożeją już od dawna, a sytuacja robi się napięta, bo ceny dalej idą w górę, a według ankietowanych przedsiębiorców przestrzeni do podwyżek już nie ma.
W jego opinii tragedii jeszcze nie ma, bo dane o dynamice zatrudnienia (wzrost o 2,4 proc. r/r i spadek 0,1 proc. m/m) "nie wskazują, żeby rodzimy rynek pracy w najbliższych miesiącach miał doświadczać jakiegoś znaczącego spowolnienia". – Twarde dane rozjeżdżają się jednak ponownie z miękkimi sondażowymi oczekiwaniami rynku, gdzie pracodawcy deklarują stagnację w zatrudnieniu lub nawet redukcję w liczbie pracujących – skomentowałe dla money.pl Witucki.
Jak stwierdził z kolei Sebastian Sajnóg z Polskiego Instytutu Ekonomicznego "sierpniowe dane potwierdzają, że rynek pracy pozostaje stabilny". – Spowolnienie gospodarcze powinno mieć małe przełożenie na bezrobocie, ale główną konsekwencją będzie spadek siły negocjacyjnej pracowników i słabszy wzrost wynagrodzeń – twierdzi ekspert. Innymi słowy, choć jeszcze nie jest tak źle, to trudniej będzie poprosić szefa o podwyżkę.