Najwyższa Izba Kontroli opublikowała raport na temat kontroli finansów trzech ambasad w Jordanii, Serbii i Gruzji. We wszystkich wystąpiły nieprawidłowości, ale do prawdziwego marnotrawstwa publicznych pieniędzy doszło w przypadku placówki w Tbilisi.
"Nadzór nad gospodarką finansową i realizacją projektów pomocowych przez skontrolowane polskie placówki dyplomatyczne nie był skuteczny: ani nie chronił przed błędami, ani nie pozwolił na ich ujawnienie i korektę" - stwierdził NIK.
Kontrolerzy stwierdzili też, że sprawozdania budżetowe i bilanse placówek były nierzetelne, a dokumentacja nie pozwalała na rzetelne ustalenie majątku.
Kontrola instytucji kierowanej przez Krzysztofa Kwiatkowskiego dotyczyła głównie okresu, gdy nadzór nad placówkami dyplomatycznymi jako minister spraw zagranicznych sprawował Witold Waszczykowski.
Siedziba ambasady w Gruzji do 17 września 2017 r. mieściła się w wynajmowanym budynku, gdzie miesięczny czynsz wynosił 6,5 tys. euro. Potem ambasada została przeniesiona do innej lokalizacji. Decyzję o wynajęciu obiektu przy ul. Oniashvili 24 w Tbilisi podjęto w 2015 r. za aprobatą zarówno placówki w Tbilisi oraz kierownictwa MSZ.
NIK wskazuje, że kierownictwo MSZ zdecydowało o podjęciu gruntownej przebudowy budynku ambasady, choć obiekt nie był polską własnością "Dopiero po rozpoczęciu prac adaptacyjnych kierownictwo MSZ zdecydowało o rozpoczęciu negocjacji z właścicielem obiektu w celu jego zakupu na własność" - wskazuje.
Nieruchomość została wynajęta w stanie deweloperskim zamkniętym. Wysokość czynszu została ustalona na 19 tys. dol. miesięcznie. Prace adaptacyjne, zakup sprzętu technicznego i wyposażenia leżały po stronie ambasady.
Jak wskazano w raporcie, w okresie 2016-2017 przeprowadzono prace adaptacyjne na łączną kwotę ponad 2,3 mln euro. 16 października 2017 r. na podstawie prawa wynikającego z umowy najmu, nieruchomość została zakupiona na rzecz Skarbu Państwa za maksymalną cenę - 3 mln dol. Ambasador uważał, że nawet tak niekorzystna transakcja jest lepsza niż wieloletni wynajem, przy ponoszonych dużych nakładach inwestycyjnych.
Najwyższa Izba Kontroli ma szereg uwag do gospodarki finansowej Ambasady RP w Gruzji. Nie udokumentowano procesu likwidacji majątku placówki, nie sporządzono wykazu środków trwałych i wyposażenia przeznaczonego do likwidacji, a także nie oszacowano wartości rynkowej likwidowanego tego majątku.
Co gorsza, na podstawie posiadanej przez ambasadę dokumentacji nie ma możliwości rzetelnego ustalenia rzeczywistego stanu posiadanego przez nią majątku.
NIK wykazał, że księgi rachunkowe prowadzono z naruszeniem ustawy o rachunkowości. Nie wprowadzono do nich kompletnie i poprawnie wszystkich zakwalifikowanych do księgowania dowodów księgowych.
Zastrzeżenia, choć o mniejszym kalibrze, NIK ma także do placówek w Serbii i Jordanii.
Jak stwierdzono, ambasada w Ammanie nierzetelnie określała zakres realizowanych projektów, przez co partnerzy mieli dużą dowolność w zakresie realizowanych działań.
Środki zostały wydatkowane w granicach budżetów projektów, jednakże w związku z nieprecyzyjnym opisem przedmiotu zamówienia niemożliwe było stwierdzenie, że wydatki zostały poniesione zgodnie z zasadami oszczędności i gospodarności.
Ambasada w Jordanii nie zapewniła bieżącego ewidencjonowania przekazanych lub zlikwidowanych przedmiotów, co skutkowało wykazaniem nierzetelnych danych w bilansach placówki za 2015 r., 2016 r. i 2017 r. Placówka niezgodnie ze stanem faktycznym poinformowała MSZ o liczbie i wartości zlikwidowanych środków trwałych w okresie objętym kontrolą.
Najmniej zastrzeżeń mieli kontrolerzy NIK do działalności ambasady w Belgradzie. Stwierdzone nieprawidłowości dotyczyły nierzetelnego prowadzenia książek obiektów budowlanych, rejestru umów, sporządzenia raportu inwentarzowego czy prowadzenia kart drogowych pojazdów służbowych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl