15 października 2023 roku odbyły się wybory parlamentarne. Przypomnijmy, że choć wygrało Prawo i Sprawiedliwość to większość w Sejmie uzyskała koalicja — KO, Trzeciej Drogi oraz Lewicy. Jednak wybory te były wyjątkowe ze względu na swoją wysoką frekwencję. Tego dnia do urn udało się ponad 74 proc. uprawnionych do głosowania. To więcej niż w 1989 roku, kiedy padł rekord frekwencyjny, który wynosił 62,7 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
To właśnie powodu wysokiej frekwencji wiele osób chce, aby 15 października uznać za święto - podaje "Rzeczpospolita". Tego zdania jest także posłanka Polski 2050 Barbara Oliwiecka, która dąży do ustanowienia nowego święta - Dnia Społeczeństwa Obywatelskiego.
Warto upamiętnić rekordową frekwencję, wyższą nawet niż podczas wyborów w 1989 roku. Ważnym argumentem jest to, że frekwencja była wysoka po obu stronach sceny politycznej. To było prawdziwe święto demokracji - wskazuje w rozmowie z "Rz" Oliwiecka.
Nowe święto? PiS jest przeciwko
Inicjatorką nowego święta jest jednak Dagmara Majewska-Misiek, działaczka Ostrowskiego Spaceru Protestacyjnego "Łańcuch Światła", czyli organizacji powstałej za rządów PiS w obronie niezależności sądów - informuje "Rz". W internetowej petycji do marszałka Szymona Hołowni możemy przeczytać, że "obywatele wielokrotnie wychodzili na ulice, protestując przeciwko łamaniu praworządności, czy też walczyli o prawa człowieka, aby w dniu wyborów sprzeciwić się rządom bezprawia". Jak wskazała pomysłodawczyni, "aktywnym obywatelom, to święto się po prostu należy".
Likwidacja PAP wpisana do KRS. Jest decyzja sądu
Pomysł ten — podpisany przez ponad 500 osób — za sprawą interpelacji posłanki Oliwieckiej, trafił już do minister ds. społeczeństwa obywatelskiego - Agnieszki Buczyńskiej. Choć nie ma oficjalnej odpowiedzi szefowej resortu, to według nieoficjalnych doniesień, nie będzie ze strony minister żadnego sprzeciwu - podaje "Rz".
Przeciwko jest jednak klub Prawa i Sprawiedliwości. - Politykom od Szymona Hołowni chyba woda sodowa uderzyła do głowy. Myślą, że zanim dostali się do Sejmu, Polska była jakimś krajem bez społeczeństwa obywatelskiego — wskazuje Sebastian Kaleta, były wiceminister sprawiedliwości z Suwerennej Polski.
To oddaje ich stan myślenia, że ich zwycięstwo jest manną z nieba dla wszystkich – podkreśla poseł Kaleta.
Jak możemy przeczytać, nowe święto nie byłoby dniem wolnym od pracy. Posłanka Oliwiecka wskazała, że tego dnia mogłyby się odbywać działania na rzecz edukacji obywatelskiej.