- Za Wasze pieniądze, drodzy rodacy, Donald Tusk pił drogie wina, palił drogie cygara, pracował 3-4 dni w tygodniu. Jemu trzeba oddać jedno: jeszcze przed nadejściem COVID-u, wynalazł pracę zdalną, on zarządzał Polską zdalnie - przekonywał Mateusz Morawiecki w katowickim spodku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier o "teczce Tuska". Konwencja PiS w Katowicach
- To teczka Tuska, w której ujęte jest wiele dokumentów, dowodów, oskarżeń, planów i zamiarów tego, co chce zrobić Donald Tusk i Platforma Obywatelska - powiedział premier Mateusz Morawiecki na konwencji PiS w Katowicach, pokazując czarną teczkę formatu A4.
- Ta teczka to wielki wyrzut i oskarżenie w sprawie kluczowych obszarów dla życia Polaków. Pierwszy to praca, kluczowa dla wszystkich rodzin. Warto zestawić to w dwóch interwałach czasowych: jak wyglądał rynek pracy przez ich 8 lat i jak wygląda w naszych czasach - mówił Morawiecki.
- Ponad dwa miliony ludzi na umowach śmieciowych, praca za 4-5 zł za godzinę, ponad 2 mln ludzi wygnanych do pracy za chlebem, to Polska jako królestwo śmieciówek, montownia, masa robocza. Nie chcemy takiej Polski - stwierdził szef rządu.
Mateusz Morawiecki przypomniał swoją zapowiedź z początku września. Wówczas szef rządu przekonywał, że za kilka lat średnie wynagrodzenie w kraju ma wynieść 10 tys. zł.
Morawiecki przypomina o mafiach VAT-owskich
Dodał, że drugi obszar to budżet państwa. - Ich osiem lat to budżet dziurawy jak szwajcarski ser. Zadam wam proste pytanie: co byście zrobili, mając 260 mld zł? To moc pieniędzy. Może za to wybudować po trzy szkoły w każdej polskiej gminie, albo tysiąc nowiutkich szpitali, albo ponad 5 tys. km autostrad lub dróg ekspresowych, więcej niż Polska zbudowała przez ostatnie 20 lat - przekonywał Morawiecki.
- A co to jest te 260 mld zł? Ogólnopolskie gazety alarmowały w czasach rządów Donalda Tuska. Firmy pisały do Donalda Tuska "niech pan coś zrobi", ale nie zrobili nic. Ci gamonie pozwolili, że Polska była okradana, że mafie VAT-owskie okradały was, żeby pasły się i hulały jak wiatr po dzikich polach. I chcą wrócić do władzy, by tak było z powrotem - mówił.
Szef rządu przekonywał dalej, że "rząd PiS odzyskał te pieniądze" i przeprowadził "rewolucję godnościową". - To są wasze pieniądze. Trzeci obszar to seniorzy i polityka społeczna. Tu widać jak w soczewce, ogromną różnicę - mówił Morawiecki, przypominając kwestię podniesienia wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn do 67 lat.
- Obiecaliśmy, że obniżymy wiek emerytalny i dotrzymaliśmy słowa. Obiecaliśmy 13. i 14. emerytury i dotrzymaliśmy słowa. Obiecaliśmy politykę senioralną z prawdziwego zdarzenia i dotrzymaliśmy słowa - wyliczał premier.
"Będziemy bronić interesów rolników"
Czwarty obszar, o którym mówił na konwencji PiS Mateusz Morawiecki, to bezpieczeństwo. - Brak dywersyfikacji źródeł energii, pełna zależność od Ruskich, dlaczego oni to robili? To było na rękę wtedy Niemcom, którzy dogadali się z Ruskimi i Tusk był wykonawcą tamtej woli - oskarżał premier z mównicy w katowickim Spodku.
Mówił też o przekazywaniu sprzętu wojskowego ukraińskiej armii i o kampanii poparcia dla żołnierzy i funkcjonariuszy Straży Granicznej. Zapowiedział też "obronę polskiego przemysłu", przed "zagrożeniem w postaci polityki klimatycznej UE", a także "obronę interesów polskich rolników" przed "ukraińskimi agrooligarchami".
Unia Europejska nie przedłużyła embargo na ukraińskie zboże, zrobiliśmy to sami - przypomniał szef rządu.
Premier przekonywał, że sceptycy i krytycy rządu ostrzegali przed jednocyfrową inflacją. Wyliczał "sukcesy PiS" w obniżaniu podatków i zwiększaniu dochodów budżetowych państwa.
- Gospodarka nie jest zarżnięta, rozwija się dobrze, a bezrobocie jest jednym z najniższych w Unii Europejskiej. I to ich bardzo boli - przekonywał szef rządu.
Mateusz Morawiecki podsumował swoje wystąpienie, przekonując, że celem jest, aby "Polacy żyli na poziomie państw Zachodu, ale bez popełnionych tam błędów". - To jest możliwe - mówił.
Konwencja PiS w Katowicach, "Marsz Miliona Serc" w Warszawie
- Ostatni obszar to nielegalna imigracja - wskazał Mateusz Morawiecki, przekonując, że to kwestia, w której Platforma Obywatelska kłamie i "chce zrobić drugą Lampedusę". Podczas przemówienia odwołał się do pytań w referendum, które ma się odbyć wraz z wyborami parlamentarnymi 15 października.
W tym samym czasie, co konwencja PiS w Katowicach, na ulicach Warszawy odbywał się "Marsz Miliona Serc" zorganizowany przez Koalicję Obywatelską. Jak poinformował stołeczny ratusz, liczba jego uczestników przekroczyła milion osób.