Postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej nie jest jedynym problemem spółki PGE GiEK. Okazuje się, że w kwestii dalszej działalności kopalni w Turowie pojawiają się także problemy administracyjne po stronie polskiej.
Spór o Turów. Greenpeace będzie mieć głos w sprawie koncesji
Decyzją Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego minister klimatu i środowiska Anna Moskwa musi dopuścić Greenpeace do postępowania koncesyjnego - informuje organizacja w komunikacie prasowym. Tym samym ekolodzy zyskują możliwość skutecznego zaskarżenia decyzji o przyznaniu koncesji odkrywce.
W kwietniu Ministerstwo Klimatu i Środowiska wydało koncesję kopalni na wydobycie węgla brunatnego do 2044 roku. W czerwcu natomiast Greenpeace odwołała się od tej decyzji, jednak resort odmówił organizacji udziału w postępowaniu na prawach strony. Z tą decyzją nie zgodził się sąd.
Anna Moskwa zatem pochyli się nad decyzją wydaną w kwietniu. Obecna minister tym razem będzie jednak musiała uwzględnić wszystkie argumenty podnoszone przez Greenpeace. Ekolodzy są zdania, że kopalnia oraz elektrownia Turów nie mogą działać dłużej niż do 2030 roku.
- W dobie pogłębiającego się kryzysu klimatycznego decyzja o tym, by wydobywać węgiel do 2044 roku to jak polewanie benzyną płonącego domu. Ministra klimatu i środowiska Anna Moskwa powinna uchylić koncesję na wydobycie węgla w odkrywce Turów. Odejście od węgla do 2030 roku ma szansę uchronić fundusze na sprawiedliwą transformację regionu turoszowskiego - komentuje Anna Meres, koordynatorka kampanii klimatycznych z Greenpeace Polska.
Spór o Turów. Czesi nie chcą kopalni przy granicy
Spór o kopalnie w Turowie dotychczas związany był głównie z Czechami, którzy zwracają uwagę na negatywne oddziaływanie odkrywki na życie mieszkańców przygranicznych miejscowości. Sprawa trafiła do Trybunału Sprawiedliwości UE, a ten, w ramach tzw. środków tymczasowych, nakazał wstrzymanie wydobycia. Polska nie dostosowała się do tego nakazu, przez co musi płacić 500 tys. euro kary dziennie.