Dobra wiadomość dla wszystkich, którzy dorabiają udzielaniem korepetycji: to nie jest działalność gospodarcza, więc nauczyciel nie musi rejestrować działalności. Taką odpowiedź dostała kobieta, która przez kilka godzin w tygodniu nauczała języka obcego. Obowiązki wykonywała samodzielnie (nie zatrudniała innych osób), a zajęcia prowadziła w domu. Chciała ustalić, czy może rozliczać przychody z działalności wykonywanej osobiście - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Skarbówka potwierdziła, że w jej przypadku nie ma działalności gospodarczej, więc podatniczka prawidłowo odlicza 20 proc. kosztów uzyskania przychodu i płaci podatek według skali (18 i 32 proc.).
To ciekawe stanowisko, bo dotychczas organy skarbowe stały na stanowisku, ze udzielanie prywatnych lekcji jest działalnością i wymaga dopełnienia wszelkich formalności. Dla skarbówki nie miało znaczenia, że w nauczaniu występują przerwy wakacyjne albo że dla nauczyciela jest to tylko zajęcie dodatkowe. W rezultacie wielu korepetytorów wybierało działanie w szarej strefie – bez jakichkolwiek formalności i obowiązków podatkowych.
Oporu skarbówki nie podzielały sądy, które uznawały, że jeśli udzielanie lekcji jest dodatkowym zajęciem, to nie należy go traktować jako prowadzenie biznesu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl