Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Piotr Kuczyński
Piotr Kuczyński
|
aktualizacja

Korespondent dziwi się cenom paliw w Polsce. Rozwiązanie jest proste [OPINIA]

Podziel się:
Przedstawiamy różne punkty widzenia

Korespondent zagranicznej prasy nie mógł się nadziwić spadającym cenom paliw w czasie, gdy ropa drożeje. Tymczasem rozwiązanie i znalezienie odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się dzieje, jest proste – pisze w komentarzu dla money.pl Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion.

Korespondent dziwi się cenom paliw w Polsce. Rozwiązanie jest proste [OPINIA]
Logo Orlenu (Adobe Stock, AlexGo)

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Tydzień temu miałem przyjemność rozmawiać z dziennikarzem "Handelsblatt" (oddział Wiedeń), który spędził w Polsce ponad tydzień, prowadząc rozmowy mające na celu zobrazowanie sytuacji w naszym kraju przed i po wyborach parlamentarnych. Muszę powiedzieć, że był już (po kilku dniach rozmów) doskonale zorientowany w przedwyborczej panoramie.

Korespondent dziwi się cenom paliw

Jedno go jednak naprawdę mocno nurtowało: jak to się dzieje, że ceny paliw na stacjach benzynowych nurkują? Od końca sierpnia cena benzyny 95 spadła o blisko 7 proc.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kurs złotego szaleje. Padły mocne słowa. "Zlekceważył sprawę"

Zapytał mnie wprost, czy to jest coś na kształt "orbanomiki" i rząd steruje cenami paliw. Ja się nie zdziwiłem tym pytaniem, bo rzeczywiście na pozór sytuacja jest wręcz kuriozalna. Od lipca cena ropy na rynkach globalnych wzrosła o 35 proc., a dolar w tym czasie zyskał do złotego około 10 proc. Wystarczy spojrzeć poniżej, żeby zobaczyć, jak w złotych zmieniła się w tym czasie cena ropy:

Połowę z tego umocnienia zawdzięcza kuriozalnej decyzji Rady Polityki Pieniężnejkomunikacji płynącej z ust Adama Glapińskiego, prezesa NBP, podczas konferencji prasowej po tej decyzji Rady. Zapewne złoty traciłby nadal, ale zatrzymały przecenę naszej waluty słowne interwencje Pawła Borysa, prezesa PFR oraz Artura Sobonia, wiceministra finansów. Przy okazji – pamiętać trzeba, że interwencje (zarówno słowne, jak i realne) mogą jedynie zmniejszyć tempo trendu, ale nie zmieniają kierunku.

Partner Orlenu jest bliski Rosji

Oczywiste jest, że nasz monopolista Orlen nie kupuje ropy na rynku natychmiastowym (spot) i nie kieruje jej po natychmiastowym przerobieniu na stacje benzynowe. Orlen z pewnością dokonuje również takich zakupów, ale ma też umowy średnio- i długoterminowe. Tam ceny nie są tożsame z cenami na giełdach, ale jednak od nich zależne (najpewniej zapisane to jest w tajemniczych formułach matematycznych).

Teoretycznie Orlen mógłby mieć z Saudi Aramco, któremu odsprzedał po bardzo niskiej cenie (jak piszą eksperci), rafinerię Lotosu. Ja ekspertem w tej sprawie nie jestem, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Orlen zapisał też w umowie jakieś warunki czasowego obniżenia cen. Tyle tylko, że Saudyjczycy są bardzo bliscy Rosji. Arabia Saudyjska jest nie tylko od niedawna (od szczytu z końca sierpnia) w grupie BRICS, która jest ostentacyjnie antyamerykańska (może oprócz Indii), i w której jest też od początku Rosja.

Jest też wiodącym krajem-producentem w OPEC+, gdzie wraz z Rosją swoją polityką zmniejszania wydobycia prowadzi do stałego wzrostu ceny ropy. Nawiasem mówiąc, powiązanie naszego monopolisty z firmą kraju grającym z Rosją na rynku ropy jest – delikatnie rzecz ujmując – niepokojące. Daleki jestem jednak od postawienia tezy, że Aramco będzie manipulowało w Polsce w okresie przedwyborczym cenami ropy. Mnie się to wydaje nieprawdopodobne, ale wiem, że takie podejrzenia w mediach społecznościowych zaczęły się pojawiać.

Pozycja Orlenu sprzyja

Co odpowiedziałem austriackiemu dziennikarzowi? To, że rząd wcale nie musi przed wyborami obniżać cen, czy nawet ich zamrażać. Ma przecież monopolistę, którego zarząd zrobi wiele, żeby pomóc rządzącym w wygraniu wyborów. Ot i cała tajemnica. Orlen zawiaduje marżami hurtowymi tak, żeby ceny na stacjach pozostały niskie. Zagraniczne stacje po prostu dostosowują się do tego, co narzuca Orlen. Jeśli po wyborach ceny ropy na rynkach będą jeszcze wyższe, a złoty będzie słabszy to ta gra marżami najpewniej się skończy i wtedy zobaczymy prawdę. Chociaż też może to zależeć od tego, jaki powyborczy obraz zobaczymy 15 października wieczorem. Tak to jest, jak się ma monopolistę…

Piotr Kuczyński, główny analityk domu inwestycyjnego Xelion

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl