Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. Paweł Orlikowski
|
aktualizacja

Koronawirus a kryzys. Menadżerowie boją się o pracę

15
Podziel się:

Pandemia koronawirusa wywołała kryzys, który zakończył erę rynku pracownika. O utrzymanie pracy drżą nie tylko pracownicy niższego szczebla, ale i ich szefowie - dyrektorzy, kierownicy, menadżerowie.

Menadżerowie boją się utraty pracy
Menadżerowie boją się utraty pracy (Getty Images, getty images)

Kończyli zagraniczne uczelnie, mają wieloletnie doświadczenie, na wizytówkach wypisane wysokie stanowisko, często w języku angielskim. Łączy ich jedno - bardzo boją się bezrobocia, o czym czytamy w "Wyborczej".

Jak podaje dziennik, więcej obaw o utratę pracy mają tylko robotnicy niewykwalifikowani, kasjerzy oraz pracownicy z branż hotelarskiej i handlowej. Badanie przeprowadziła agencja zatrudnienia Randstad. Co trzecia przebadana osoba w grupie menedżerów najwyższego szczebla oceniła, że w jej przypadku ryzyko zwolnienia jest duże. Badania przeprowadzono już w czasie epidemii.

- Dyrektorzy i kierownicy mają wyższą świadomość tego, co się dzieje w tej chwili w ich korporacjach. Codziennie przeglądają setki danych, czytają o planach restrukturyzacyjnych na wypadek kryzysu, więc doskonale wiedzą, jakie są ryzyka - powiedziała gazecie Monika Fedorczuk, ekspertka rynku pracy Konfederacji Lewiatan.

Zobacz także: Obejrzyj: Odmrażanie gospodarki. Minister tłumaczy, co z urzędami

Jak dodała, menadżerowie najwyższego szczebla zdają sobie sprawę, że ich wynagrodzenie ciąży firmie bardziej niż nawet kilkunastu szeregowych pracowników.

Już na początku kwietnia money.pl publikowało niepokojące dane z rynku pracy. Jak wynika z naszych szacunków, tylko na początku kwietnia mogło wyparować niemal 25 tys. wakatów.

Mówiąc wprost: bezrobocie podskoczy, a o pracę będzie trudniej. Z podwyżek w najbliższym czasie również nici. Koronawirus na rynek pracy wpłynie właśnie na tych trzech płaszczyznach. Z perspektywy pracownika to trzy fatalne informacje. I na rynku pracy widać już pierwsze ruchy. Zanim firmy zaczną zwalniać, rezygnują z szukania nowych pracowników.

Wracając do badania, przytaczanego przez "Wyborczą", czas epidemii to również czas testu kompetencji. Zdaniem Anny Wójcik, szefowej działu rekrutacji i operacji Talentuno Polska, kadra zarządzająca faktycznie może czuć się zagrożona, bo epidemia w wielu firmach ujawniła braki kompetencyjne w zarządzaniu w kryzysie i tzw. zarządzaniu zmianą.

Wójcik twierdzi, że era rynku pracownika właśnie się skończyła. Co nie oznacza, że to pracodawcy zaczną teraz dyktować zasady, ale - jej zdaniem - na pewno pojawi się element wzajemnej lojalności i weryfikacji oczekiwań oraz nastawienia.

Trudno przewidzieć, jak będzie wyglądała sytuacja takich pracowników już po pandemii, jednak oni sami mają spore obawy, bo odnoszą się do negatywnych doświadczeń kolegów na podobnych stanowiskach, którzy wcześniej stracili pracę. Średni czas poszukiwania jakiegokolwiek zatrudnienia przez zwolnionych menedżerów najwyższego szczebla to 18 miesięcy.

Bezrobocie i trudności ze znalezieniem pracy w następstwie pandemii dotkną pracowników wszystkich szczebli, ale kryzys nie obejmie wszystkich branż w równym stopniu - czytamy w dzienniku. Będą i takie, które dalej będą odczuwały braki kadrowe na stanowiskach specjalistów i menedżerów, więc zapotrzebowanie na ich pracę powróci w miarę odmrażania gospodarki.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Obejrzyj i dowiedz się, jak chronić się przed koronawirusem
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(15)
WYRÓŻNIONE
Ryzyko życia ...
5 lata temu
Wmówili ludziom , że trzeba żyć na kredyt i nie ma innej drogi , ludzie są zakładnikami banków i wszystko daje się jakoś pogodzić jeśli jest stabilna praca , dziś tysiące ludzi zadaje sobie pytanie czy będą w stanie spłacić zaciągnięte kredyty w obliczu utraty pracy bądź drastycznego zmniejszenia wynagrodzenia.
kik
5 lata temu
Te nieroby chciały pić kawę mądrzyć się i zarabiać Bóg wie ile. Dobrze wreszcie zrozumieją że od nich niewiele zależy tworzą tylko papierki i bariery żeby sobie wzajemnie dokładać obowiązków i podwyższać zarobki. Ich projekty my szeregowi pracownicy dawno opanowaliśmy a oni niech szukają pracy w strukturach UE bo tam się bada prawidłowe skrzywienie banana , jak bardzo czerwona powinna być marchewka i czy ślimak to ryba. Wreszcie padnemia wyczyści świat z tych nieudaczników. Niech idą do łopaty na budowę to nauczą się życia i co to jest praca zrozumieją wreszcie.
Korpo
5 lata temu
No szczury korporacyjne,a teraz do roboty.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (15)
Olka
5 lata temu
Nie ma się co załamywać, tylko wziąć sprawę w swoje ręce i zacząć solidnie analizować rynek. Praca jest - trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać. Pytać mozna nawet znajomych. Mnie siostra poleciła stanowisko w medicover. Co prawda wspominała, ze nie ma przedszkola przyzakładowego, ale firma jest solidna, ma renomę i co ważne dla mnie inwestuje w pracowników, bo organizuje szkolenia poprawiające jakość pracy i umiejętnosci pracowników
diaz
5 lata temu
Doskonałą sprawą jest zdobycie zawodu medycznego - np. w szkołach policealnych Studium Pracowników Medycznych i Społecznych są super kierunki. Można znaleźć naprawdę fajne oferty pracy po zdobyciu dobrego zawodu.
gosia
5 lata temu
a w naszej firmie kazdy ma swojego menadzera I musi na niego pracowac
Krzycho
5 lata temu
Biurowi pracownicy korporacyjni boją się bo nic poza siedzeniem nie umia robić
Twój nick
5 lata temu
☝️Gdy trutnie spełnią swoje zadanie pszczoły wyganiają je z ula lub zabijają