Deweloperzy budują, a mieszkania idą na pniu. Mimo pandemii i pomimo, że w październiku niewypłacalność ogłosiło aż 30 firm związanych z branżą budowlaną.
Przy drugiej fali pandemii, spółki nie zwolniły z inwestycjami, bo popyt na lokale jest silny - pisze "Rzeczpospolita". Tylko w ubiegłym miesiącu wystartowały budowy ponad 11,5 tys. mieszkań.
Koronakryzys. Firmy tracą grunt pod nogami
Koniunktura trwa. Miesięczny rekord budowy liczby lokali padł we wrześniu. To wówczas rozpoczęto inwestycję w 17 tys. mieszkań.
Od początku roku ruszyła budowa 105,3 tys. lokali czyli jedynie o 10 proc. mniej niż w minionym roku.
Jak podkreśla na łamach "Rz" Bartosz Turek, analityk HRE Investments, deweloperzy wyciągnęli wnioski z okresu wiosennej pandemii.
– Doświadczenie z I połowy roku nauczyło firmy, że mieszkania są bardzo pożądaną przystanią dla kapitału. Polacy chcą kupować lokale ze względu na niemal nieoprocentowane lokaty i najtańsze kredyty w historii. Skutecznie przerzedzająca się oferta mieszkań dostępna w biurach sprzedaży jest dla deweloperów najlepszym powodem do uruchamiania kolejnych inwestycji – wyjaśnia.